Obserwuj wątek
Różne wypowiedzi E. G. White
Różne wypowiedzi E. G. White (cz. 1)
Ellen G. White (1827-1915), prorokini Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, była też płodną pisarką. Jej wyznawcy podają, że napisała „ponad 100 000 stron druku” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327) i to natchnionych wypowiedzi:
„Pisma E. G. White uważane są jedynie za natchniony wykład Pisma Świętego, przy zachowaniu wyłącznego autorytetu Biblii” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 41).
Mało tego, to wszystko napisała podobno sama z natchnienia Bożego, i to pomimo, że miała ukończone tylko trzy klasy szkoły podstawowej:
„Ta skromna, bogobojna niewiasta nie mająca żadnego przygotowania literackiego z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej pozostawiła po sobie ponad 100.000 stron druku w tym takie wspaniałe książki jak: »Wielki Bój«, »Życie Jezusa«, »Droga do Chrystusa«, »Świadectwa dla zboru« (9 tomów), »Chrześcijański dom« i inne. Znajdują się w nich głęboko natchnione rady dotyczące życia chrześcijańskiego” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327).
W tym artykule przedstawimy niektóre charakterystyczne i dziwne jej wypowiedzi na różne tematy. Są to teksty, które mogą rozbudzić naszą ciekawość dotyczącą jej twórczości lub zadziwić nas może ich treść. Prawdopodobnie kto inny wybrałby inne wypowiedzi E. G. White, ale autor tego artykułu przedstawia te, które na nim zrobiły jakieś wrażenie. Jedne z nich są proroctwami, inne pochodzą z jej wizji, jeszcze inne są zwykłymi stwierdzeniami czy radami, choć wszystkie uchodzą one u adwentystów za „natchnione”.
Jej widzenia efektem słabego zdrowia?
„Po tym, kiedy wyszłam z widzenia, byłam niezmiernie zakłopotana. Moje zdrowie było bardzo słabe, a miałam jedynie siedemnaście lat” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 11; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 16).
Jezus jako archanioł Michał
„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).
Wielu archaniołów takich jak Jezus?
„A zastępy anielskie – aniołowie i archaniołowie, cherubowie i serafinowie – powtarzają refren tej radosnej, triumfalnej pieśni: »Amen! Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i siła Bogu naszemu na wieki wieków«.” (W atmosferze niebios E. G. White, Warszawa 2001 s. 371).
E. G. White nie używała słowa Trójca
Jedna z jej nielicznych wypowiedzi trynitarnych:
„Grzechowi można się będzie przeciwstawić i odnieść nad nim zwycięstwo jedynie za pośrednictwem trzeciej osoby Bóstwa, która przybyła na ziemię nie z inną siłą, ale w pełni boskiej mocy. Duch Święty czyni bowiem bardziej skutecznym to wszystko, czego na ziemi dokonał Odkupiciel” (Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2003, s. 483).
Pytanie E. G. White do Jezusa, czy Ojciec jest osobą
„Często widziałam uroczego Jezusa, że jest osobą. Zapytałam Go, czy Jego Ojciec jest osobą i ma kształt podobny jak On. Jezus powiedział: »Jestem wizerunkiem osoby Mojego Ojca«” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 62; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 62).
Chrystus na rydwanie wstępujący do nieba
„Jezus, Zbawiciel, który chodził, rozmawiał i modlił się z nimi, dodawał sercom ich otuchy i nadziei, został z poselstwem pokoju na ustach zabrany do nieba. Gdy anielski rydwan przyjął Go, doszły ich Jego słowa: »A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata« (Mat. 28,20)” (Działalność Apostołów E. G. White, Warszawa 1989, s. 40 [ed. 1989 PDF, s. 17; ed. 1961 s. 47 – „anielski wóz”]).
Jezus zabrany do nieba razem z innymi świętymi
„Kiedy Jezus pobłogosławił swych uczniów, został On od nich zabrany w górę. Wraz ze wznoszącym się ku niebu Jezusem unieśli się wszyscy ci, którzy przy Jego zmartwychwstaniu obudzeni zostali ze swych grobów. Chmara niebieskich aniołów towarzyszyła Jezusowi…” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 160; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 144).
Święci ściągający korony i układający je na półce przed pracą w polu
„Miały one być zamieszkiwane przez świętych. W każdym znajdowała się złota półka. Widziałam wielu świętych jak szli do domów, zdejmowali swoje lśniące korony i kładli je na tej półce, następnie wychodzili na pole przy domach, aby coś czynić przy ziemi, nie tak jak my musimy to czynić tutaj, nie, nie” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 9; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 13).
Zbawione dzieci używające skrzydełek
„Góra Syjon znajdowała się tuż przed nami, a na niej stała wspaniała świątynia, natomiast dookoła niej było siedem innych gór, na których rosły róże i lilie. Widziałam dzieci jak wspinały się, albo jeśli chciały, używały swoich małych skrzydełek i leciały ku wierzchołkom tych gór i zrywały nigdy nie więdnące kwiaty.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 10; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 14).
Skrzydła E. G. White
„Pan dał mi widzenie innych światów. Dano mi skrzydła i pewien anioł towarzyszył mi z miasta do miejsca, które było jasne i wspaniałe” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 26; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 26).
Święci ze skrzydłami
„Wtedy święci posłużyli się swoimi skrzydłami i wznieśli na górę muru miejskiego. Jezus był z nimi również” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 39; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 38).
Anielskie złote karty wstępu
„Wszyscy aniołowie, którzy otrzymują polecenie odwiedzania ziemi, posiadają złotą kartę, którą okazują aniołom u bram miasta kiedy wchodzą i wychodzą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 26; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 26).
Ręka Pana „ukryła błąd” w wyliczeniach adwentystów
„Widziałam, że „wykres 1843” (»The 1843 chart«) był kierowany ręką Pana, i że nie powinien być on zmieniany; że liczby były takie, jak On chciał; że była nad tym Jego ręka i ukryła błąd w niektórych liczbach, tak że nikt nie mógł tego dostrzec, aż Jego ręka została usunięta.
[Przypis] Dotyczy to wykresu używanego w czasie ruchu 1843 roku i szczególnie nawiązuje do obliczenia proroczych okresów, które znajdowało się na tym wykresie. Następne zdanie wyjaśnia, że istniała pewna nieścisłość, której zaistnienie dopuszczone zostało przez opatrzność Bożą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 60; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 58-59).
Pan celowo spowodował rozczarowanie
„Widziałam z radością oczekujący lud Boży, wyglądający swojego Pana. Lecz Bóg zamierzył wypróbować go. Jego ręka zakryła błąd w obliczeniu okresów proroczych. Ci, którzy czekali na swojego Pana nie odkryli tego błędu, a najbardziej wykształconym, którzy przeciwstawiali się owemu czasowi również nie udało się go dostrzec. Bóg zamierzył, aby Jego lud stanął w obliczu rozczarowania. Czas minął i ci, którzy przedtem w radosnym oczekiwaniu wyglądali swojego Zbawiciela byli smutni i przygnębieni” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
W. Miller powołany przez Boga i aniołów
„Bóg posłał Swojego anioła, aby natchnął serce pewnego farmera, który nie wierzył Biblii, w celu doprowadzenia go do badania proroctw. Aniołowie Boży wielokrotnie odwiedzali owego wybrańca, aby kierować jego umysłem oraz otworzyć jego zrozumieniu proroctwa, które zawsze były niezrozumiałe dla ludu Bożego. Dano mu początek łańcucha prawdy (…) Bóg powołał go, aby pozostawił farmę tak jak powołał Elizeusza, aby opuścił woły i pole jego pracy w celu pójścia za Eliaszem. William Miller zaczął z drżeniem wykładać ludowi tajemnice królestwa Bożego, przenosząc swoich słuchaczy poprzez proroctwa do drugiego przyjścia Chrystusa” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 177; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 196).
„Bóg skierował umysł Williama Millera na proroctwa i dał mu wielkie światło na Księgę Objawienia. (…) Aniołowie Boży towarzyszyli Williamowi Millerowi w jego misji. Odważnie głosząc powierzone mu poselstwo był niezachwiany i nieustraszony” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 178-179; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 198).
Odzew na proroctwo W. Millera
„Głoszenie wyznaczonego czasu wywołało wielką opozycję wszystkich klas, od kaznodziei za mównicą do najbardziej zuchwałego, rzucającego wyzwanie niebu grzesznika. »Nikt nie wie o onym dniu i godzinie« — słychać było od obłudnego kaznodziei i śmiałego szydercy. Żaden z nich nie chciał zostać pouczony ani poprawiany przez tych, którzy wskazywali na rok, w którym wierzyli, że skończą się okresy prorocze, i na znaki, które ukazywały, że Chrystus jest blisko, tuż u drzwi. Wielu pasterzy stada, którzy wyznawali, że miłują Jezusa powiedziało, że nie mają nic przeciwko głoszeniu przyjścia Chrystusa, ale są przeciwni wyznaczonemu czasowi” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 181; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 200).
Oczekiwania zwolenników W. Millera
„Widziałam z radością oczekujący lud Boży, wyglądający swojego Pana. Lecz Bóg zamierzył wypróbować go. Jego ręka zakryła błąd w obliczeniu okresów proroczych. Ci, którzy czekali na swojego Pana nie odkryli tego błędu, a najbardziej wykształconym, którzy przeciwstawiali się owemu czasowi również nie udało się go dostrzec. Bóg zamierzył, aby Jego lud stanął w obliczu rozczarowania. Czas minął i ci, którzy przedtem w radosnym oczekiwaniu wyglądali swojego Zbawiciela byli smutni i przygnębieni” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
Lata 1843 oraz 1844 i zawiedzione nadzieje
„Ten sam dowód, który doprowadził ich do oczekiwania swojego Pana w 1843 roku, doprowadził ich również do oczekiwania Go w 1844 roku. Niemniej jednak widziałam, że większość nie posiadała tej energii, która dawała wyraz ich wierze w 1843 roku. Rozczarowanie stłumiło ich wiarę” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 191; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 213).
„Przed 1844 rokiem, gdy istniała jedność, prawie wszyscy byli zjednoczeni w właściwym spojrzeniu na »codzienną« [ustawiczną], lecz w zamęcie istniejącym od 1844 roku przyjęto inne poglądy, z czego wyniknęła ciemność i dezorientacja. Od 1844 roku czas nie stanowił próby i nigdy więcej próbą nie będzie” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 60; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 59).
Jezus i aniołowie współczujący zwolennikom W. Millera
„Jezus i cały niebiański zastęp spoglądali ze współczuciem i miłością na tych, którzy w błogim oczekiwaniu pragnęli ujrzeć Tego, którego miłowały ich dusze. Dookoła nich unosili się aniołowie, aby podtrzymać ich w godzinie próby.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
W. Miller zbłądził pomimo, że odwiedzali go wcześniej aniołowie
„Bóg skierował umysł Williama Millera na proroctwa i dał mu wielkie światło na Księgę Objawienia. (…) Aniołowie Boży towarzyszyli Williamowi Millerowi w jego misji. Odważnie głosząc powierzone mu poselstwo był niezachwiany i nieustraszony” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 178-179; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 198).
„Widziałam, że tak samo zbłądził William Miller dopuszczając, aby jego wpływ był skierowany przeciwko prawdzie, gdy po niedługim czasie miał wstąpić do niebiańskiego Kanaanu. Doprowadzili go do tego inni; inni muszą też za to odpowiedzieć. Lecz aniołowie strzegą cennego prochu tego sługi Bożego i powstanie on na odgłos trąby ostatecznej” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 200; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 223).
Zawiedzione nadzieje E. G. White
„To prawda, że we wczesnym okresie głoszenia tego poselstwa czas był dłuższy niż się spodziewaliśmy. Nasz Zbawiciel nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy…” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 27).
Miejsce najświętsze od roku 1844 dla Jezusa
„Problem świątyni był kluczem do odkrycia tajemnicy rozczarowania z roku 1844. (…) Chrystus nie przyszedł na ziemię, jak tego oczekiwano, lecz wszedł – jak zapowiada starotestamentowa służba ofiarnicza – do miejsca najświętszego świątyni Boga w niebie” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 327-328).
Uczta weselna i przejęcie królestwa przez Jezusa od roku 1844
„Poselstwo: »Oto Oblubieniec, wyjdźcie mu na spotkanie«, które zaczęto głosić w roku 1844, spowodowało, że tysiące oczekiwały bliskiego przyjścia Pana. Ale w wyznaczonym czasie oblubieniec nie przyszedł – jak się spodziewano – na ziemię, lecz do Sędziwego, na uroczystość weselną, na przyjęcie swego królestwa” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 330).
Święte miasto zstępujące z Oriona
„Atmosfera dzieliła się i kłębiła. Wówczas przez otwartą przestrzeń w Orjonie zobaczyć mogliśmy, skąd pochodzi głos Boży. Przez tą otwartą przestrzeń upuści się również i święte miasto” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha 1930 s. 28).
Miażdżąca krytyka władz swego kościoła
„Nadużywanie władzy przez naczelne przywództwo Kościoła
Sama Generalna Konferencja zdaje się ulegać zepsuciu na skutek niewłaściwych poglądów i zasad… Niektórzy czerpią bezprawne korzyści z tych, którzy oddani zostali pod ich pieczę. Doprowadzają ludzi do ostateczności; rządzą albo rujnują… Rządy silnej ręki, jakby zajmowane stanowiska czyniły ludzi bogatymi, przerażają mnie, bo powinny budzić lęk. Taka władza jest przekleństwem, gdziekolwiek i przez kogokolwiek jest sprawowana. (TM 359- 361;1895)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 35).
Przywództwo kościoła „nie jest już głosem Boga”
„Niemądrzy przywódcy nie mówią w imieniu Boga
Głos z Battle Creek, uważany dotąd za autorytet w kwestii prowadzenia dzieła, nie jest już głosem Boga. (17MR 185; 1896)
Od kilku już lat nie uważam Generalnej Konferencji za głos Boga. (17MR 216; 1898)
Wiara, że Generalna Konferencja to mężowie stojący na świętym miejscu, by być głosem Boga wobec ludu, należy do przeszłości. (GCB 3 kwietnia 1901, s. 25)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 36).
Kościół adwentystów – grzeszne Kafarnaum i „Bóg nie przebywa w nim”
„O tych, którzy chełpią się znajomością światła, ale w tym świetle nie chodzą, Chrystus mówi: »Lżej będzie Tyrowi i Sydonowi w dniu sądu aniżeli wam. A ty, Kafarnaum [Kościele Adwentystów Dnia Siódmego, mający wielkie światło], czy aż do nieba wywyższone będziesz [w przywilejach]? Aż do piekła zostaniesz strącone, bo gdyby się w Sodomie dokonały te cuda, które się stały u ciebie, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy«. (RH l sierpnia 1893)
Kościół znajduje się w laodycejskim stanie. Bóg nie przebywa w nim. (1NL 99:1898)
[Przypisy] Jest to jedyna znana wypowiedź, która wyszła spod pióra E. G. White, w której jakby powątpiewała w organizację Kościoła ADS. Tego rodzaju wypowiedzi nigdy się już nie powtórzyły przez dwadzieścia sześć lat jej życia.
Komentarze w nawiasach kwadratowych są dodane przez Ellen White” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 34).
Przywódcy kościoła adwentystów „nie radzący się Boga”
„Zbyt często zdarza się, że wielką odpowiedzialność powierza się kilku osobom, a niektóre z nich nawet nie radzą się Boga. Jakie pojęcie mają ci ludzie o potrzebach dzieła za granicą?” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 35).
E. G. White o wierze w duszę nieśmiertelną w I wieku (wg Łk 16:19-31)
„Jezus uwzględnił w przypowieści [o bogaczu i Łazarzu] pewien panujący wśród ludu pogląd. Wielu ze słuchaczy wierzyło w naukę, że między śmiercią a zmartwychwstaniem istnieje stan świadomości. Wykorzystując to pojęcie wyjaśnił myśl, jaką pragnął specjalnie uwypuklić – żadnego człowieka nie ceni się dla jego majątku, gdyż wszystko, co posiada, pożyczone jest od Boga” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 167).
„Przypowieść o bogaczu i biednym Łazarzu ukazuje, jak dwie klasy ludzi reprezentowane przez tych mężów określone są w niewidzialnym świecie” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 169).
E. G. White o wierzących dziś w duszę nieśmiertelną
„Jedynym, który obiecał Adamowi życie dzięki nieposłuszeństwu, jest wielki oszust, a oświadczenie węża do Ewy w raju: »Na pewno nie umrzecie«, było pierwszym kazaniem na temat nieśmiertelności duszy. To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa, a większość ludzi przyjmuje je tak chętnie, jak to uczynili pierwsi rodzice” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 414-415).
E. G. White o zmartwychwstaniu Mojżesza
„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).
E. G. White o zabraniu do nieba Eliasza
„Eljasz, który był wzięty do nieba, nieoglądając śmierci, wyobraża tych, którzy przy powtórnem przyjściu Chrystusa zostaną za życia przemienieni w nieśmiertelność” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 136; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 123).
E. G. White o zabraniu do nieba Henocha
„Teraz bramy otwarły się i Henoch, kontynuując swą pielgrzymkę z Bogiem, tak długo trwającą na ziemi, wszedł do świętego miasta — jako pierwszy z ludzi, którzy mieli do niego wejść. (…) Przez przeniesienie Henocha żywcem do nieba Pan postanowił nauczyć ludzi ważnej prawdy” (Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 49).
Rozmowa E. G. White z Henochem
„Tam ujrzałam poczciwego Enocha, który został przeniesiony. (…) Zapytałam go, czy było to miejsce, na które zabrano go z ziemi. On rzekł: »Nie, moim domem jest miasto. Przybyłem odwiedzić to miejsce«. Poruszał się tam jak gdyby był w domu.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 27; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 27).
E. G. White o innych wskrzeszonych
„Kiedy Jezus pobłogosławił swych uczniów, został On od nich zabrany w górę. Wraz ze wznoszącym się ku niebu Jezusem unieśli się wszyscy ci, którzy przy Jego zmartwychwstaniu obudzeni zostali ze swych grobów” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 160; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 144).
E. G. White „łagodząca” słowa Pana
„Na początku, kiedy Pan udzielał mi poselstw w celu przekazywania ich Jego ludowi, trudno mi było je wygłaszać i z obawy przed tym, że niektórych zasmucę, często je łagodziłam oraz czyniłam tak delikatnymi jak tylko możliwe. Stanowiło to wielką próbę, abym wygłaszała te poselstwa tak jak udzielił mi je Pan” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 61; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 60).
E. G. White myląca dwóch Herodów
„Serce Heroda stawało się coraz bardziej zatwardziałe; gdy usłyszał, że Chrystus powstał z martwych, nie był zbytnio zaniepokojony. Odebrał życie Jakubowi, a gdy widział, że to podoba się Żydom, pojmał również Piotra, zamierzając wydać go na śmierć.
[Przypis: Herod Antypas był tym, który brał udział w procesie Chrystusa, a Herod Agryppa I tym, który skazał na śmierć Jakuba]” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 140; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 156).
E. G. White miała być ukamienowana?
„Próbowałam przynieść wierne sprawozdanie z Niebieskiego Chanaanu wraz z kilkoma winnemi gronami, za co niektórzy chcieli mnie ukamienować, tak jak za to samo chcieli ukamienować Izraelici Kaleba i Jozuego, 4 Mojż. 14, 10” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha 1930 s. 10; Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 6).
Proroctwo o zamianie pracy kaznodziejskiej na medyczną
„Chcę wam powiedzieć, że wkrótce praca kaznodziejów zostanie zahamowana, a jedyną forma działalności ewangelizacyjnej pozostanie medyczna działalność misyjna. (CH 533; 1901)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 55).
Reforma zdrowia od aniołów z nieba
„Reforma zdrowia, jak mi pokazano, jest częścią trójanielskiego poselstwa tak ściśle z nim połączoną, jak ramię i ręka złączone są z resztą ciała. (1T 486; 1867)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 55).
Reforma zdrowia przygotowaniem na powrót Pana
„10 grudnia 1871 r. pokazano mi, że reforma zdrowia jest częścią dzieła, jakie ma przygotować lud na przyjście Pana. Jest to ściśle złączone z trzecim poselstwem anielskim, jak ręka z ciałem” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 49).
„Powrót do pierwotnej diety” dla oczekujących Pana
„Bóg próbuje prowadzić nas z powrotem, krok po kroku, do swego pierwotnego zamierzenia – człowiek ma się odżywiać naturalnymi płodami ziemi. Jedzenie mięsa zostanie w końcu zaniechane przez tych, którzy oczekują na przyjście Pana; mięsa nie będzie w ich jadłospisie. Powinniśmy zawsze mieć to na uwadze i stale do tego dążyć. (CH 450; 1890)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 56).
Powrót Pana a jedzenie mięsa
„Wśród tych, którzy oczekują przyjścia Pańskiego, jedzenie mięsa będzie ostatecznie odrzucone: mięso przestanie być częścią składową ich diety. Powinniśmy stale o tym pamiętać i w takim kierunku podążać. Nie myślę, abyśmy jedząc mięso byli w zgodzie z tym światłem, jakie Bogu podobało się nam dać” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 265).
O jej reformie zdrowia i skutkach
„[Oświadczenie Jakuba White, męża E. G. White] Przyczyn całkowitego załamania się jednostek i prawie zupełnej ruiny niektórych naszych zborów można dopatrzyć się w niektórych skrajnych poglądach na dietę, które podawane były w Review od czasu do czasu. Następstwa były złe. Podczas gdy jedni zarzucili sprawy reformy zdrowia, gdyż źle była im przedstawiona, drudzy – prędcy i sumienni – stosowali ja w zubożałej formie, z wielkim niebezpieczeństwem dla swego zdrowia i w następstwie z wielką szkodą dla sprawy reformy zdrowia. W takim stanie rzeczy, tak zniechęcającym, pani White czuje się powołana, aby podjąć ponownie pracę w tej dziedzinie, a czyniąc to umożliwi całkowite zrozumienie jej poglądów” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 348-349).
Misja lekarska „klinem” do pozyskiwanie wiernych
„Wierzę, iż dzięki Bogu, dzieło misji lekarskiej stanie się klinem, dzięki któremu dostaniemy się do chorych dusz” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 54).
Sen o doktorze i „płacących za pobyt” w sanatorium
„Wczorajszej nocy rozmawiałam we śnie z doktorem. Powiedziałam mu: – Musisz w dalszym ciągu być ostrożnym w sprawie diety. Nie powinieneś posuwać się do skrajności tak w stosunku do samego siebie, jak też odnośnie pokarmu przeznaczonego dla pracowników i pacjentów w sanatorium. Ci ostatni dobrze płacą za swój pobyt, przeto powinni mieć możliwość wyboru pokarmów” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 143).
Bóg nakłaniający do diety roślinnej
„Bóg zamierza nakłonić ludzi do spożywania owoców, jarzyn, zbóż, do takiej diety, jaką przeznaczył naszym pierwszym rodzicom” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 57).
Bóg nie chciał byśmy jedli mięso
„Pokazano mi, że Bóg nie chciał, aby ludzie spożywali mięso. Przeznaczył im inną dietę” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 57).
„Pan utoruje drogę” dotyczącą odżywiania
„Nadejdzie czas, kiedy będziemy mogli odrzucić niektóre artykuły spożywcze, jakich teraz używamy, jak np. mleko, śmietanę i jaja, lecz poselstwo brzmi: nie musicie sprowadzać na siebie przedwcześnie czasu ucisku i w ten sposób zamęczać się na śmierć. Zaczekajcie, aż Pan utoruje drogę przed wami” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 142).
„Sprawa używania mleka, masła i jajek sama się rozwiąże”
„Lecz chcę powiedzieć, że gdy nadejdzie czas, iż niebezpiecznie będzie używać mleka, śmietany, masła i jajek, Bóg to objawi. Nie należy propagować żadnych skrajności w reformie zdrowia. Sprawa używania mleka, masła i jajek sama się rozwiąże. Tymczasem sprawa ta niechaj nas nie obciąża. Niech wasze umiarkowanie znane będzie wszystkim ludziom” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 246).
E. G. White nie chciała jeść „trupów”, to znaczy mięsa
„Mamy pod dostatkiem dobrych rzeczy dla zaspokojenia głodu bez potrzeby wprowadzania trupów do swego jadłospisu i podawania ich na stół” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 272).
E. G. White tolerancyjna dla ubogich
„Gdy biednym przedkłada się reformę zdrowia, mówią: »Cóż więc mamy jeść? Nie stać nas na kupowanie potraw z orzechów.« Każąc Ewangelię ubogim mam zlecenie powiedzieć im, aby jedli pokarm, który jest najpożywniejszy. Nie mogę im powiedzieć: »Nie ważcie się jeść jajek, lub mleka, lub śmietany. Nie wolno wam używać masła do przyrządzania pokarmu.« Ewangelia ma być kazana ubogim. Nie nadszedł jeszcze czas dla wprowadzenia najściślejszej diety” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 246).
Mięso a wzrost człowieka
„Wkrótce po potopie obniżył się wzrost człowieka oraz długość jego życia, co było bezpośrednią konsekwencją spożywania mięsa” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 259).
Mięsne teorie zdrowotne E. G. White
„Skłonność do zachorowań powiększa się dziesięciokrotnie przez jedzenie mięsa. (…) Świeccy lekarze nie umieją wytłumaczyć szybkiego wzrostu chorób między ludźmi. Lecz my wiemy, że przyczyną wielu z tych chorób jest jedzenie mięsa. (…) Mięsne pokarmy obniżają wartość krwi. Ugotujcie mięso z przyprawami i jedzcie je oraz tłuste ciasta a będziecie mieli niskiej jakości krew” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 269).
Jedzenie mięsa doprowadza do zezwierzęcenia i braku miłości
„Otrzymałam pouczenie, że spożywanie mięsa prowadzi do zezwierzęcenia natury i pozbawienia mężczyzn i kobiet miłości i przyjaźni, jaką powinni mieć do siebie nawzajem (…) potrawy mięsne nie są właściwym pokarmem dla ludu Bożego…” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 271).
Przejadanie się kaznodziejów
„Powodem, narzekania wielu naszych kaznodziejów na zły stan zdrowia jest to, ze za mało mają wysiłku fizycznego i przejadają się” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 97).
„Prędko czas się wypełni” w „przeciągu kilku miesięcy”?
„Lecz teraz już prędko czas się wypełni i to, czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą inni się nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 52; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 52).
E. G. White szczerze wyznająca „bliskie” oczekiwanie na Pana
„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie. Utrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone. Wydawało im się, że Biblia uczy, iż czas próby dla ludzi zakończy się tuż przed przyjściem Pana na obłokach nieba. (…) Zastanawiali się, czy rok, w którym oczekiwali przyjścia Chrystusa, nie jest raczej początkiem tego właśnie okresu, bezpośrednio poprzedzającego Jego przyjście” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331).
E. G. White mająca być powiadomiona o „dniu i godzinie”
„Wkrótce usłyszeliśmy głos Boga, jak szum wielu wód, który nas powiadomił o przyjściu Jezusa, z podaniem dnia i godziny, żyjący święci w liczbie 144000 zrozumieli ten głos, podczas gdy bezbożni uważali to za grzmot i trzęsienie ziemi. Kiedy Bóg objawił ten czas, wylał na nas Ducha Świętego, twarze nasze zaczęły jaśnieć chwałą Bożą, tak jak u Mojżesza, gdy schodził z góry Synaj” (Wczesne pisma E. G. White 1997 s. 15; Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 11).
E. G. White nie zapamiętała „godziny” Pana
„Nie pozwolono mi poznać czasu, o którym mówił głos Boży. Słyszałam, jak obwieszczona została godzina, ale nie pamiętałam jej, gdy widzenie się skończyło. Ujrzałam tak poważne i zdumiewające sceny, że żaden język nie jest w stanie ich opisać. Podczas widzenia wydawały mi się rzeczywistością, wkrótce po nich ujrzałam wielki biały obłok, na którym siedział Syn Człowieczy. (1SM 76; 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 183).
E. G. White mająca być za życia przemieniona i podjęta do nieba
„Po tym nastąpiło silne trzęsienie ziemi, groby się otwierały i umarli powstali, odziani w nieśmiertelność. Gdy 144000 poznało swych przyjaciół, których śmierć im zabrała, zawołali: »Alleluja« i w tym momencie byliśmy przemienieni i podjęci wraz z nimi w powietrze na spotkanie Pana. Wszyscy byliśmy objęci przez obłok i przez siedem dni niesieni ku szklanemu morzu, dokąd przyniósł Jezus korony, by je własnymi rękoma włożyć na nasze głowy” (Wczesne pisma E. G. White, 1997 s. 16; Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 12).
E. G. White oczekiwała Pana za swego życia
„Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia
Pokazano mi zgromadzenie podczas Konferencji. Anioł powiedział: »Niektórzy są pokarmem dla robactwa, inni obiektem wylania siedmiu plag, a jeszcze inni pozostaną żywi i zostaną przemienieni przy przyjściu Jezusa«. (1T 131.132; 1856)
Ponieważ czas jest krótki, powinniśmy pracować z pilnością i ze zdwojoną energią. Nasze dzieci może już nie zdążą pójść na studia. (3T 159;1872)
Nie jest rozsądne, aby decydować się teraz na dzieci. Czas jest krótki, nieszczęścia czasów końca są przed nami, a małe dzieci w większości zostaną zabrane, zanim się to wszystko skończy. (Letter 48; 1876)
W tym stanie świata, gdy bieg historii ziemi wkrótce się zakończy, a my jesteśmy tuż przed czasem ucisku, jakiego nigdy jeszcze nie było, im mniej zawiera się małżeństw, tym lepiej dla wszystkich, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. (5T 366; 1885)
Godzina przyjścia nadchodzi; jest już blisko, a niektórzy z nas, wierzących, doczekają żywo tego czasu i zobaczą wypełnienie się przepowiedni, usłyszą głos archanioła i trąby Bożej rozbrzmiewający po górach oraz dolinach, po morzach, i w najdalszych nawet zakątkach ziemi. (RH 31 lipca 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 26).
Jej zapewnienie, że adwentyści będą powiadomieni o „dniu i godzinie”
„Bóg obwieści czas przyjścia Chrystusa
(…) Wkrótce usłyszymy jak szum wielu wód głos Boga, który obwieści nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa. Żyjący święci, sto czterdzieści cztery tysiące, poznają i zrozumieją ten głos, podczas gdy bezbożni pomyślą, że to grzmot i trzęsienie ziemi. (EW 15; 1851)
Gdy Bóg obwieścił dzień i godzinę przyjścia Jezusa i powtórzył wieczne przymierze swemu ludowi, wypowiadał jedno zdanie, a potem robił przerwę, w czasie gdy Jego słowa biegły wokół ziemi. (…). (EW 285.286; 1858)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 182-183).
Jej słowa o innych co znają „dzień i godzinę”
„Są tacy, którzy głoszą, że znany jest im dzień i godzina przyjścia Pana i z całą powagą zajmują się sporządzaniem wykresów przyszłości. Lecz Pan przestrzegał ich przed takim działaniem, bowiem dokładny czas przyjścia Syna Człowieczego jest tajemnicą Boga” (Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2000, s. 453).
E. G. White o „kilku latach”
„Chrystus powiedział: »Obracajcie nimi, aż powrócę« [Łuk. 19,13]. Być może zostało nam tylko kilka lat do końca, ale do końca mamy obracać tym, co zostało nam powierzone. (RH 21 kwietnia 1896)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 52).
„Wielka odpowiedzialność spoczywa na ludziach modlitwy, którzy mają zanosić do Boga prośby, aby rozwiał chmury zła i dał nam jeszcze kilka lat łaski, abyśmy mogli pracować dla Mistrza. (RH Extra 11 grudnia 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 86).
E. G. White i „to pokolenie”
„O tych, którzy ujrzą te znaki, Chrystus powiedział: »Zaprawdę, powiadam wam, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie«. Te znaki miały już miejsce i dlatego wiemy z pewnością, że przyjście Pańskie jest bardzo bliskie. (ZJ 497:1898)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 14-15; por. Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2000, s. 452-453).
E. G. White o swych współbraciach wyznaczających powrót Pana
„Rozumiem, że brat [E. P.] Daniels miał jakoby wyznaczyć czas, stwierdzając, że Pan przyjdzie nie później niż za pięć lat. Mam nadzieję, że nie zostanie odniesione wrażenie, jakbyśmy wszyscy byli zwolennikami wyznaczania daty końca świata. Niech nikt nie daje powodu, by tak sądzono. (Letter 34, 1887)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 25).
„Wielu z tych, którzy nazywają się adwentystami, wyznacza czas. Data przyjścia Chrystusa ustalana była wielokrotnie, ale prowadziło to tylko do kolejnych rozczarowań. (…) (4T 307; 1879)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 23).
„Ustanawiano stale nowe okresy przyjścia Pańskiego, narzucając to braciom do przyjęcia. Ale Pan pokazał mi, że oni się mylą, że czas trwogi musi nastąpić przed przyjściem Jezusa…” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 [ang. 1915] s. 89).
E. G. White o 6000 lat od stworzenia
„Przez sześć tysięcy lat bunt szatana był »postrachem ziemi«. To on »ziemię obracał w pustynię« a »grody jej burzył«; »swoich jeńców nie wypuszczał na wolność«. Przez sześć tysięcy lat więził lud Boży i czyniłby to dalej, lecz Chrystus zerwał łańcuchy i uwolnił uwięzionych” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 507 [ed. 2002 PDF s. 453]).
E. G. White o minionych 4000 lat, gdy Jezus przyszedł na świat
„Jezus jednak przyjął postać człowieka wtedy, gdy na rodzaju ludzkim zaciążyło cztery tysiące lat grzechu” (Życie Jezusa E. G. White Warszawa 2000, 2003, s. 27).
E. G. White i słowo „wkrótce”
„Wkrótce objawi się wspaniałość Boża. Słońce Sprawiedliwości już niedługo zabłyśnie. Już wkrótce nastanie ranek i noc – początek nie kończącego się dnia dla sprawiedliwości i początek wielkiej nocy dla niezbożnych” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 488; por. s. 10, gdzie podano, że dzieło to powstało po angielsku w roku 1888]).
Niedziela „piętnem bestii”
„Czym jest piętno bestii?
Janowi kazano zwrócić uwagę na ludzi, którzy czczą bestię i jej obraz, zachowując pierwszy dzień tygodnia. Zachowywanie tego dnia jest piętnem bestii. (TM 133; 1898)
Piętnem bestii bowiem jest papieska niedziela. (Ew 158; 1899) (…)
Znakiem albo pieczęcią Bożą jest święcenie siódmego dnia tygodnia, sabatu, Pańskiej pamiątki stworzenia… W przeciwieństwie do tego piętnem bestii jest zachowywanie pierwszego dnia tygodnia. (8T 117;1904)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 150-151).
Niedziela nie jest jeszcze „piętnem bestii”
„Kiedy piętno bestii zostanie przyjęte?
Nikt jeszcze nie otrzymał piętna bestii. (Ew 158; 1899)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
„Zachowywanie niedzieli nie jest jeszcze piętnem bestii, i nie będzie, dopóki nie zostanie wydany dekret, nakazujący ludziom święcenie tego bałwochwalczego dnia odpoczynku. Przyjdzie czas, kiedy dzień ten będzie próbą, ale dzisiaj jeszcze nią nie jest. (7BC 977; 1899)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
Niedzielę poświęcić dla Pana
„Zabierajcie studentów na spotkania w różnych miejscach i dajcie im okazję do wykonania medycznej pracy misyjnej. Niech spotykają się z ludźmi w ich domach, gdzie będą mieli okazję przedstawiać im prawdę. Ten sposób spędzania niedzieli jest zawsze akceptowany przez Pana. (9T 238; 1909)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
„Niedziela może być wykorzystana na różnego rodzaju pracę w dziele Pańskim. W tym dniu można organizować spotkania na wolnym powietrzu. Można wykonywać pracę od domu do domu. Ci, którzy piszą, mogą poświęcić ten dzień na pisanie artykułów. Gdziekolwiek jest to możliwe, organizujcie w niedzielę spotkania religijne i nabożeństwa. Uczyńcie te spotkania interesującymi. Śpiewajcie pełne życia pieśni i mówcie z mocą o miłości Zbawiciela. (9T 232.233; 1909)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
Odpoczynek w niedzielę nie jest „piętnem bestii” dla adwentystów
„Powstrzymanie się od pracy w niedzielę nie jest jednoznaczne z przyjęciem znamienia bestii… W miejscach, gdzie opozycja jest tak silna, że grozi wybuchem prześladowań, jeśli już pracujecie w niedzielę, to wykorzystajcie ten dzień na pracę misyjną. (SW 69.70; 1895)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 94).
„Przeciwstawianie się prawom niedzielnym przyczyni się tylko do wywołania prześladowań (…) Nie przyjmuje znamienia bestii ten, kto zachowuje pokój powstrzymując się od pracy, która mogłaby dawać powód do zgorszenia…” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
Widzenie pisma nakazującego obchodzenie niedzieli
„Widziałam pismo, którego odpisy rozrzucono po różnych częściach kraju, wydające zarządzenia, że jeśli święci nie zrezygnują ze swojej szczególnej wiary, nie porzucą Sabatu, a będą przestrzegali pierwszego dnia tygodnia, ludowi będzie wolno ich po pewnym czasie zabijać. Lecz w tej godzinie próby święci byli spokojni i opanowani, ufający Bogu i opierający się na Jego obietnicy, że sprawiona będzie dla nich droga ucieczki” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 222; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 245).
E. G. White namawiająca do podporządkowania się prawom niedzielnym
„Przeciwstawianie się prawom niedzielnym przyczyni się tylko do wywołania prześladowań ze strony religijnych gorliwców, którzy starają się narzucić te prawa innym. Nie dawajcie im okazji do posądzania was o łamanie prawa… Nie przyjmuje znamienia bestii ten, kto zachowuje pokój powstrzymując się od pracy, która mogłaby dawać powód do zgorszenia…” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
Szabat najważniejszym przykazaniem Dekalogu
„W arce znajdował się złoty dzban z manną, laska Aarona, która zapączkowała i kamienne tablice, które składały się podobnie jak książka. Jezus otworzył je i ujrzałam dziesięć przykazań, wypisanych na nich palcem Bożym. Na jednej tablicy były cztery, a na drugiej sześć. Te cztery na pierwszej tablicy promieniowały jaśniej, niż pozostałych sześć. Ale czwarte, przykazanie o Sabacie, promieniowało ponad wszystkie; gdyż Sabat został odłączony, aby był zachowywany na cześć świętego imienia Bożego. Święty Sabat wyglądał chwalebnie – dookoła niego znajdował się krąg chwały” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 20 [widzenie z roku 1847]; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 20).
Gdyby wszyscy święcili szabat
„Gdyby powszechnie święcono sobotę, myśli i uczucia ludzi skierowane byłyby ku Stworzycielowi, jako Temu, któremu należy się cześć, i nie byłoby bałwochwalców, ateistów i odstępców. Przestrzeganie soboty jest znakiem wierności wobec prawdziwego Boga (…) Poselstwo, wzywające ludzi do oddania czci Bogu i zachowywania Jego przykazań, skłania ich do przestrzegania szczególnie czwartego przykazania” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 338-339).
Zbawienie dla tych co łamali szabat przed rokiem 1844
„Dlatego też chrześcijanie, którzy zasnęli zanim drzwi do najświętszego zostały otwarte, gdy zakończył się krzyk o północy, siódmego miesiąca 1844 roku, a którzy nie zachowywali prawdziwego Sabatu, spoczywają teraz w nadziei; bowiem nie mieli światła i próby w sprawie Sabatu, które my obecnie posiadamy, odkąd otwarte zostały drzwi. Widziałam, że Szatan kusił w tej sprawie niektórych z ludu Bożego. Ponieważ tak wielu dobrych chrześcijan zasnęło w triumfach wiary, a nie zachowywało prawdziwego Sabatu, wątpili oni, że obecnie jest on dla nas próbą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 29 [widzenie z roku 1849]; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 29; patrz też Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 149-150).
Obżartuchy w sabat
„W sabat w domu Bożym obżartuchy będą siedzieć i spać podczas głoszenia płomiennych prawd Słowa Bożego. Nie są w stanie mieć oczu otwartych, ani rozumieć poważnych rozmów, jakie się toczą” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 93).
E. G. White zalecająca obchodzenie Święta Namiotów
„Dobrze byłoby, gdyby lud Boży w obecnym czasie miał Święto Szałasów — radosne upamiętnienie udzielonych mu błogosławieństw Bożych. Jak dzieci Izraela obchodziły wyswobodzenie ich ojców przez Boga oraz Jego cudowną ochronę w czasie wędrówki z Egiptu, tak my powinniśmy z wdzięcznością wspominać rożne drogi, które Bóg obmyślił, aby nas wyprowadzić ze świata i z ciemności grzechu do drogocennego światła Jego łaski i prawdy. (…) Święto Szałasów było nie tylko pamiątką, ale również symbolem. Nie tylko przypominało pobyt na pustyni, ale było świętem żniw i sławiło zbiór płodów ziemi oraz wskazywało na wielki dzień ostatecznego zbioru plonów, gdy Pan żniw wyśle swoich żniwiarzy, by zebrali kąkol w wiązki na spalenie, a pszenicę złożyli do Jego spichlerza. W tym czasie zostaną zniszczeni wszyscy bezbożni” (Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 405-406 [ed. PDF s. 359-360]).
Wydaje się, że adwentyści nigdy nie posłuchali E. G. White w tej kwestii, choć spotkania namiotowe organizowali, ale bez specjalnego znaczenia świątecznego:
„Zjazdy, organizowane przez Kościół, takie jak spotkania namiotowe, zebrania grup domowych i wszelkie inne okazie, gdzie wykonywana jest osobista pracą dla zbawienia dusz. są daną przez Boga możliwością zesłania wczesnego i późnego deszczu. (TM 508: 1897)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 127; patrz też s. 25, 107).
Na podstawie tych wielu wybranych wypowiedzi E. G. White sami możemy wyrobić sobie zdanie na jej temat. Autor artykułu zachęca zainteresowanych do zgłębienia szerzej tej problematyki. Sam przedstawił tylko te fragmenty, które zaliczył do interesujących.
Na zakończenie składam podziękowanie za pomoc w tworzeniu tego tekstu i innych artykułów na temat adwentyzmu J. Romanowskiemu z Warszawy oraz innej życzliwej mi osobie.