Nauka adwentystów o istniejącym dziś życiu pozagrobowym oraz ich zwalczanie nieśmiertelności duszy

Obserwuj wątek
( 0 Obserwujących )
X

Obserwuj wątek

E-mail : *

Nauka adwentystów o istniejącym dziś życiu pozagrobowym oraz ich zwalczanie nieśmiertelności duszy

ePub czas dodania: 2014:03:07 11:52
Adwentyści z całą mocą zwalczają istniejące życie pozagrobowe osób z Nowego Testamentu (oprócz Jezusa) oraz zmarłych ludzi z całej epoki chrześcijańskiej. Natomiast uczą, że szczególnie wybranymi były osoby ze Starego Testamentu, bo już od I wieku żyją one w niebie. Czy to nie jest jakaś niekonsekwencja adwentystów?

Nauka adwentystów o istniejącym dziś życiu pozagrobowym oraz ich zwalczanie nieśmiertelności duszy

 
E. G. White (1827-1915) i adwentyści twierdzą, że nauka o duszy nieśmiertelnej jest kłamstwem pochodzącym od szatana. Nie obchodzi ich to, że przykładowo tekst Apokalipsy 6:9-11 mówi wyraźnie o tym, że dusze:
 
żyją po śmierci ciała;
różne są od krwi;
wypowiadają konkretne słowa;
słyszą wypowiadane są do nich konkretne słowa;
otrzymują białą szatę.
 
Ap 6:9-11 – A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: «Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?» I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici”.
 
Oczywiście z duszą nieśmiertelną adwentyści nie walczyli od samego początku swego istnienia, lecz dopiero rozpoczęli to robić po roku 1846, gdy ustalili swoje doktryny:
 
„Wkrótce doktryna adwentyzmu wzbogacona została o dalsze nauki biblijne, np. naukę o śmiertelności duszy (…) doktrynalne zdefiniowanie ich nastąpiło na szeregu konferencji, odbytych w okresie od kwietnia do listopada roku 1848…” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 37-38).
 
Oto przykładowe stwierdzenia E. G. White i adwentystów o duszy nieśmiertelnej, jako nauki pochodzącej od szatana:
 
„Jedynym, który obiecał Adamowi życie dzięki nieposłuszeństwu, jest wielki oszust, a oświadczenie węża do Ewy w raju: »Na pewno nie umrzecie«, było pierwszym kazaniem na temat nieśmiertelności duszy. To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa, a większość ludzi przyjmuje je tak chętnie, jak to uczynili pierwsi rodzice” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 414-415).
 
„»Przez dwie błędne nauki – nieśmiertelność duszy i święcenie niedzieli – szatan zwodzi ludzi. Pierwszy błąd stwarza podatny grunt dla spirytyzmu, natomiast drugi jest pomostem, łączącym z Rzymem. Protestanci Stanów Zjednoczonych będą pierwszymi, którzy wyciągną rękę nad przepaścią, aby uchwycić dłoń spirytyzmu« (E. G. White, dz. cyt., s. 455)” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 311).
 
„Dominującym błędem była wiara w nieśmiertelność duszy ludzkiej i jej życie po śmierci. W następstwie powstała nauka o wiecznych mękach piekielnych” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 46).
 
Interesujące jest to, że choć E. G. White krytykuje też przy okazji „wieczne męki piekielne”, to sama o ‘podobnych’ męczarniach uczy:
 
„Ale ogień od Boga z nieba pada na nich i wielcy i możni, biedni i nędzni zostają razem straceni. Widziałam, że niektórych ogień strawił prędko, inni zaś dłużej cierpieć musieli. (…) Niektórzy całymi dniami znajdowali się w ogniu i tak długo, dopóki najmniejsza choćby część nie była jeszcze strawiona, odczuwali zupełnie swe cierpienia. Anioł rzekł: »Ich męka nie ustanie i ogień nie zagaśnie, dopóki ostatnia choćby cząstka jeszcze pozostała, która może być spalona«. (…) Szatan i jego aniołowie musieli długo cierpieć. (…) Widziałam potem, że szatan i cały bezbożny tłum został wreszcie przez ogień strawiony, a sprawiedliwości Bożej stało się zadość” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 255-256; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 233).
 
Nie będziemy w tym artykule polemizować z adwentystyczną wykładnią o „śmiertelności duszy”, gdyż zrobiliśmy to już w innych tekstach poświęconych Świadkom Jehowy i do nich odsyłamy zainteresowanych:
 
książka pt. W obronie wiary, W. Bednarski, rozdział Dusza nieśmiertelna
http://www.piotrandryszczak.pl/22.html .
 
artykuł pt. Dusza nieśmiertelna w Biblii Świadków Jehowy???
http://www.piotrandryszczak.pl/arty/00a0Dusza.DOC
 
artykuł pt. Dusza nieśmiertelna i zmartwychwstanie w pismach wczesnochrześcijańskich
http://www.piotrandryszczak.pl/arty/ojcowie/1art.DOC
 
Wyjątkowo przedstawiamy tu poniżej stanowisko adwentystów w sprawie tekstu Łk 16:19-31.
 
         Przypowieść o bogaczu i Łazarzu
 
Adwentyści bardzo specyficznie interpretują Przypowieść o bogaczu i Łazarzu (Łk 16:19-31) Twierdzą oczywiście, że Jezus nie wierzył w duszę nieśmiertelną i uważał, tak jak oni, tę naukę za szatańską.
Mało tego, uważają natomiast, że naukę o nieśmiertelności dusz akceptowali faryzeusze i w ogóle Izraelici tamtych czasów.
Pomimo tego, według adwentystów, Chrystus, który w to nie wierzył, w swej przypowieści zastosował ukazanie dusz nieśmiertelnych! Czy w ten sposób adwentyści nie zrobili z Jezusa manipulatora, albo przynajmniej kogoś, kto wprowadza zamieszanie?
Tę swoją wykładnię adwentyści opisali między innymi w artykule pt. Jezus a życie po życiu (Znaki Czasu Nr 11, 1989 s. 4-5). Również ten pogląd przekazała E. G. White:
 
Jezus uwzględnił w przypowieści pewien panujący wśród ludu pogląd. Wielu ze słuchaczy wierzyło w naukę, że między śmiercią a zmartwychwstaniem istnieje stan świadomości. Wykorzystując to pojęcie wyjaśnił myśl, jaką pragnął specjalnie uwypuklić – żadnego człowieka nie ceni się dla jego majątku, gdyż wszystko, co posiada, pożyczone jest od Boga” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 167).
 
„Przypowieść o bogaczu i biednym Łazarzu ukazuje, jak dwie klasy ludzi reprezentowane przez tych mężów określone są w niewidzialnym świecie” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 169).
 
Wspomniane czasopismo adwentystów tak oto ich poucza:
 
„Faryzeusze
»Wierzą także, że dusze mają moc nieśmiertelną, a ci, którzy pędzą cnotliwe lub występne życie odbierają w podziemiu nagrodę lub karę. Dusze pierwszych mają możność powrócić do życia, drugich zaś na wieki pozostają zamknięte w więzieniu«.
»… dusze złych natomiast skazane są na wieczne męki«” [Dawne dzieje Izraela” 18:1,3, s. 836; Wojna żydowska s. 166] (…) Znając kontekst biblijny i historyczny łatwo zrozumieć jaki charakter i cel miała ta przypowieść. Jezus wykorzystał wierzenia faryzeuszy, aby trafić do nich i przekazać im prawdy bardzo ważne dla ich życia. Trzeba jednak odpowiedzieć wyraźnie na trzy ważne kwestie:
– jakie treści przekazał?
– dlaczego wykorzystał wierzenia niebiblijne?
– jeśli wykorzystał, to czy nie uznał je przez to za prawdziwe?” (Znaki Czasu Nr 11, 1989 s. 4-5).
 
Ciekawe jest to, że adwentyści sami powołali się w swoich dywagacjach, co do wierzeń faryzeuszy, na pozabiblijne teksty!
A gdyby nie było tych fragmentów, to na podstawie czego by starali się udowodnić wiarę faryzeuszy w duszę nieśmiertelną?
Zresztą kto im powiedział, że to co przedstawił Jezus jest „niebiblijnym wierzeniem”?
Przecież Chrystusowa przypowieść jest właśnie zawarta w Biblii! Jakże może być zatem niebiblijną?
Jak można Jezusowi zarzucać „niebiblijność”?
Jeśli sam Chrystus używał według nich „niebiblijnych wierzeń”, to dlaczego adwentyści stawiają innym zarzuty co do niebiblijności?
Czy Chrystus tę przypowieść skierował tylko do faryzeuszy, którzy wierzyli w duszę, czy do wszystkich w nią wierzących?
Czyż przypowieść ta miała inne znaczenie w I wieku, a inne w XXI wieku?
Czy ona według adwentystów w ogóle dotyczy dzisiejszych ludzi, skoro oni odnieśli ją tylko do faryzeuszy z I wieku?
 

Przeczytaj jeszcze:   Czy E. White była „fałszywą prorokinią”? Jak adwentyści bronią swoją liderkę poprzez osobę św. Pawła

Kto już teraz żyje po śmierci według adwentystów i E. G. White?

 
Wydaje się, że E. G. White i adwentyści wywyższyli mężów Starego Testamentu ponad innych wiernych, gdyż umieścili ich już w niebie.
Natomiast święci Nowego Testamentu, według nich, leżą w grobach do dziś bez żadnej świadomości i to obojętnie czy byli męczennikami czy ‘zwykłymi’ wyznawcami Syna Bożego.
Popatrzmy jak to wygląda według pism adwentystycznych.
 
         Żyjący w niebie Henoch, Mojżesz i Eliasz
 
Adwentyści przynajmniej trzy osoby ze Starego Testamentu umieścili w niebie i to już przed przyjściem Jezusa na ziemię. Dotyczy to Henocha, Mojżesza i Eliasza:
 
„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).
 
„Mojżesz przeszedł przez śmierć, lecz zstąpił Michał i dał mu życie, zanim jego ciało oglądało skażenie. Szatan próbował zatrzymać owo ciało, twierdząc, że należy do niego; lecz Michał wskrzesił Mojżesza i zabrał go do nieba” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 122; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 136).
 
Eljasz, który był wzięty do nieba, nieoglądając śmierci, wyobraża tych, którzy przy powtórnem przyjściu Chrystusa zostaną za życia przemienieni w nieśmiertelność” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 136; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 123).
 
„Teraz bramy otwarły się i Henoch, kontynuując swą pielgrzymkę z Bogiem, tak długo trwającą na ziemi, wszedł do świętego miasta — jako pierwszy z ludzi, którzy mieli do niego wejść. (…) Przez przeniesienie Henocha żywcem do nieba Pan postanowił nauczyć ludzi ważnej prawdy” (Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 49).
 
Mało tego, E. G. White rozmawiała ponoć z Henochem:
 
„Tam ujrzałam poczciwego Enocha, który został przeniesiony. (…) Zapytałam go, czy było to miejsce, na które zabrano go z ziemi. On rzekł: »Nie, moim domem jest miasto. Przybyłem odwiedzić to miejsce«. Poruszał się tam jak gdyby był w domu.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999 s. 27; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 27).
 
         Inni święci Starego Testamentu żyjący z Jezusem w niebie
 
Pozostałych świętych Starego Testamentu adwentyści umieścili w niebie w I wieku. Nie dotyczy to jednak absolutnie Apostołów i późniejszych chrześcijan:
 
„Ci, którzy wyszli po zmartwychwstaniu Jezusa, ukazali się wielu, mówiąc im, że ofiara za człowieka została spełniona, że Jezus, którego Żydzi ukrzyżowali powstał z martwych; a na dowód swoich słów oświadczali: »My powstaliśmy z martwych wraz z Nim«. Przekazywali świadectwo, że to właśnie za sprawą Jego potężnej mocy zostali wywołani ze swoich grobów” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 139; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 155).
 
„Kiedy Jezus pobłogosławił swych uczniów, został On od nich zabrany w górę. Wraz ze wznoszącym się ku niebu Jezusem unieśli się wszyscy ci, którzy przy Jego zmartwychwstaniu obudzeni zostali ze swych grobów” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 160; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 144).
 
„Po Swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się uczniom, a także więcej niż pięciuset naraz, natomiast ci, których zabrał z Sobą w górę, ukazali się wielu, oznajmiając, że Jezus powstał z martwych” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 158; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 176).
 
„Kim są ci starcy i skąd wzięli się w niebie? Kościół adwentystów dnia siódmego powszechnie identyfikował te postacie ze świętymi, którzy powstali z grobów w czasie zmartwychwstania Chrystusa (patrz. Mat. 27,52.53 por. Ef 4,8)” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 76).
 
„I chociaż główne zmartwychwstanie jest w dalszym ciągu kwestią przyszłości (1 Tesal. 4,16), to jednak Jezus Chrystus pragnął niejako potwierdzić, że nie tylko sam zmartwychwstał, ale, że jest »zmartwychwstaniem i życiem« dla tych, którzy pracowali w imię Boże (…) Oni byli jego »towarzyszami«, którzy powstali z Nim z grobów. (…) 24 kapłanów pojawia się z Chrystusem w Jego kapłańskiej służbie” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 78).
 
Jeśli według adwentystów obecnie żyją tylko osoby ze Starego Testamentu, a nie egzystuje nikt z Nowego Testamentu, to jak sprawdzają się następujące słowa Pisma, które mówią, że „wszyscy” dla Boga żyją:
 
„Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją” (Łk 20:38).
 
Widzimy z powyższego, że adwentyści, choć z całą mocą zwalczają wiarę w duszę nieśmiertelną, jednak uznają pewną formę egzystencji po śmierci, przynajmniej niektórych osób. Dotyczy to niestety tylko mężów Starego Testamentu. Apostołowie, wszyscy męczennicy i pozostali wierni Jezusowi chrześcijanie muszą, według adwentystów, nadal leżeć w grobach bez żadnej świadomości, dopóki nie nastanie przepowiadany przez nich rychły powrót Jezusa. Oczywiście ta paruzja miała według E. G. White nastąpić już dawno temu, ale nie nastała, więc wskrzeszenie wspomnianych osób się odciąga.
Oto wspomnienie adwentystów o wierzeniu ich prorokini:
 
Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia
Pokazano mi zgromadzenie podczas Konferencji. Anioł powiedział: »Niektórzy są pokarmem dla robactwa, inni obiektem wylania siedmiu plag, a jeszcze inni pozostaną żywi i zostaną przemienieni przy przyjściu Jezusa«. (1T 131.132; 1856)
Ponieważ czas jest krótki, powinniśmy pracować z pilnością i ze zdwojoną energią. Nasze dzieci może już nie zdążą pójść na studia. (3T 159;1872)
Nie jest rozsądne, aby decydować się teraz na dzieci. Czas jest krótki, nieszczęścia czasów końca są przed nami, a małe dzieci w większości zostaną zabrane, zanim się to wszystko skończy. (Letter 48; 1876)
W tym stanie świata, gdy bieg historii ziemi wkrótce się zakończy, a my jesteśmy tuż przed czasem ucisku, jakiego nigdy jeszcze nie było, im mniej zawiera się małżeństw, tym lepiej dla wszystkich, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. (5T 366; 1885)
Godzina przyjścia nadchodzi; jest już blisko, a niektórzy z nas, wierzących, doczekają żywo tego czasu i zobaczą wypełnienie się przepowiedni, usłyszą głos archanioła i trąby Bożej rozbrzmiewający po górach oraz dolinach, po morzach, i w najdalszych nawet zakątkach ziemi. (RH 31 lipca 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 26).
 
Na zakończenie warto wspomnieć, że kwestię oczekiwań adwentystów na powrót Jezusa opisaliśmy w innym artykule pt. Czy adwentyści będą znać „dzień i godzinę” powrotu Pana?

Włodzimierz Bednarski

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x