Czy adwentyści będą znać „dzień i godzinę” powrotu Pana?

Obserwuj wątek
( 0 Obserwujących )
X

Obserwuj wątek

E-mail : *
Adwentyści Dnia Siódmego, tak jak Świadkowie Jehowy, wielokrotnie oczekiwali na powrót Jezusa i 'koniec’. Publikujemy ich dawne zapowiedzi i ich wykładnie o tym, ze poznają „dzień i godzinę” nadejścia Pana.

Czy adwentyści będą znać „dzień i godzinę” powrotu Pana?

 
Na początku zaznaczamy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
 
Lata 1843-1844
Rok 1851
Za życia E. G. White (zm. 1915)
„Kilka lat” i „to pokolenie”
„Nie później niż za pięć lat” – wypowiedź E. P. Danielsa
Zapewnienie, że E. G. White pozna „dzień i godzinę”
E. G. White nie zapamiętała „godziny” powrotu Jezusa!
Zapewnienie, że adwentyści poznają „dzień i godzinę”
6000 lat od momentu stworzenia i 4000 lat od narodzenia Jezusa
Do roku 2000 powrót Jezusa nie był przewidywany
Teksty biblijne przeciwne naukom E. G. White i adwentystów
Dodatek. Orion
 

Lata 1843-1844

 
Początkowo Ellen G. White (zm. 1915), zwolenniczka nauk W. Millera (zm. 1849) i jego wyliczeń powrotu Pana, nazwana później prorokinią Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, oczekiwała na konkretne daty 1843 i 1844:
 
„W latach 1840 i 1842 brała udział, wraz z innymi członkami swej rodziny, w zebraniach millerystów organizowanych w mieście Portland. Z zainteresowaniem przyjęła poglądy adwentowe głoszone przez Williama Millera i jego współpracowników, z ufnością oczekując powrotu Zbawiciela, najpierw w roku 1843, a następnie w roku 1844. Ellen aktywnie uczestniczyła w pracach ruchu, głosząc poselstwo o drugim adwencie wśród rówieśników” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 441).
 
Ta ostatnia data (1844) wyczekiwana i rozgłaszana była dwa razy. Na wiosnę roku 1844 i 22 października tego samego roku:
 
„Chrystus oczekiwany wiosną 1844 roku, nie przyszedł. (…) Nastąpił wreszcie upragniony 22 października 1844 roku. Nastrój oczekiwania doszedł do punktu kulminacyjnego. (…) Ani z rana, ani w południe, ani też wieczorem nie pojawiły się na niebie i na ziemi żadne znaki zwiastujące nadejście groźnego Dnia Pańskiego, nie odezwały się archanielskie trąby” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 28-29).
 
E. G. White i wszyscy głoszący oraz oczekujący na daty 1843 i 1844 okazali się „fałszywymi prorokami”.
 
Mało tego, z lekcji lat 1843-1844 i z dokładnej daty 22 października 1844 roku E. G. White i jej zwolennicy nie wyciągnęli żadnych wniosków i to do dziś.
Wyciągniętym wnioskiem nie możemy bowiem nazywać przeniesienia w sferę „niewidzialną” i „zrealizowaną” nowych wydarzeń przypisywanych dacie 22 października 1844 roku. Oto one:
 
„Problem świątyni był kluczem do odkrycia tajemnicy rozczarowania z roku 1844. (…) Chrystus nie przyszedł na ziemię, jak tego oczekiwano, lecz wszedł – jak zapowiada starotestamentowa służba ofiarnicza – do miejsca najświętszego świątyni Boga w niebie” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 327-328).
 
„Poselstwo: »Oto Oblubieniec, wyjdźcie mu na spotkanie«, które zaczęto głosić w roku 1844, spowodowało, że tysiące oczekiwały bliskiego przyjścia Pana. Ale w wyznaczonym czasie oblubieniec nie przyszedł – jak się spodziewano – na ziemię, lecz do Sędziwego, na uroczystość weselną, na przyjęcie swego królestwa” (jw. s. 330).
 

Rok 1851

 
E. G. White i zwolennicy jej proroctw wyznaczyli nową datę, która wskazywała na już „zamknięte drzwi” (Mt 25:1-13) i na przyjście Pana w ciągu 7 lat od roku 1844.
W pierwszych latach po roku 1844 adwentyści wierzyli, że okres „procesu sądowego” w niebie ma trwać przez 7 lat, od roku 1844 do roku 1851, kiedy ma powrócić Jezus. Pisał o tym jeszcze w roku 1850 współpracownik E. G. White, to znaczy J. Bates:
 
„Całkowicie wierzę, że siedem plam krwi na Złotym Ołtarzu i przed Ubłagalnią przedstawia okres trwania procesu sądowego nad żyjącymi świętymi, odbywającego się w Miejscu Najświętszym, a który to cały czas będzie dla nich nieszczęściem, trwającym nawet przez siedem lat. (…) Przez ostatnie sześć miesięcy tego okresu, jak rozumiem, Jezus przychodzący na »białym obłoku« zbierze sierpem swe żniwo” (Typical and Anti – Typical Sanctuary).
 
Tekst ten opublikowano w oryginale w Internecie (patrz też Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń D. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 62-63):
 
http://archive.org/details/BatesJ.AnExplanationOfTheTypicalAndAnti-typicalSanctuaryBy
 
Również sama E. G. White podkreśla, że gdy minął rok 1844 adwentyści „wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie” a Jezus „nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy”:
 
„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskieUtrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone. Wydawało im się, że Biblia uczy, iż czas próby dla ludzi zakończy się tuż przed przyjściem Pana na obłokach nieba. (…) Zastanawiali się, czy rok, w którym oczekiwali przyjścia Chrystusa, nie jest raczej początkiem tego właśnie okresu, bezpośrednio poprzedzającego Jego przyjście” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331 [ed. 2002 PDF s. 294]).
 
„To prawda, że we wczesnym okresie głoszenia tego poselstwa czas był dłuższy niż się spodziewaliśmy. Nasz Zbawiciel nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy…” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 27).
 
W roku 1850 E. G. White wspomniała, że czas się kończy i pozostało „kilka miesięcy”:
 
„Lecz teraz już prędko czas się wypełni i to, czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą inni się nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 52; por. s. 49, gdzie podano, że widzenie pochodzi z 27 czerwca 1850 roku [por. Wczesne pisma E. G. White, 1999 s. 52]).
 
Adwentyści zdają się dziś przeczyć, że określenie „kilka miesięcy” odnosi się do słów „teraz już prędko czas się wypełni”.
Można by zapytać wobec tego, dlaczego mieli oni w ciągu „kilku miesięcy” nauczyć się wszystkiego? Po co ten pośpiech „kilku miesięcy”?
Zresztą sam kontekst czasowy (oczekiwanie na rok 1851), o którym powyżej napisaliśmy, mówi wiele. Tym bardziej, że przytaczana wypowiedź E. G. White padała w czerwcu 1850 roku!
 
Były prominentny adwentysta D. M. Canright (zm. 1919) przytacza też przekonanie o rychłym ‘końcu’, w roku 1851, pochodzące z rodziny prorokini:
 
„Sarah B. Harmon, starsza siostra E. G. White, w liście pisanym 29 i 30 lipca 1850 roku (…) do pani P. D. Lawrence, stwierdziła »Wierzę, że to ostania zima przed powrotem Pana Jezusa, naszego arcykapłana. O żyjmy dla Boga, i poświęcajmy się Mu bez reszty«” (Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń D. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 64-65).
 
Oczywiście gdy minął oczekiwany czas, adwentyści zreinterpretowali swe nauki i odrzucili rok 1851 oraz naukę „zamkniętych drzwi” (między innymi zakończone powołanie do 144 tysięcy).
 

Za życia E. G. White (zm. 1915)

 
Pomimo, że rok 1851 minął i nic się nie wydarzyło, to jednak E. G. White i adwentyści nadal oczekiwali na przyjście Pana za jej życia (zmarła w 1915 r.).
Oto różne słowa prorokini z lat 1856, 1872, 1876, 1885, 1888 opublikowane przez adwentystów w zbiorze wypowiedzi E. G. White w rozdziale pt. Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia:
 
Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia
Pokazano mi zgromadzenie podczas Konferencji. Anioł powiedział: »Niektórzy są pokarmem dla robactwa, inni obiektem wylania siedmiu plag, a jeszcze inni pozostaną żywi i zostaną przemienieni przy przyjściu Jezusa«. (1T 131.132; 1856)
Ponieważ czas jest krótki, powinniśmy pracować z pilnością i ze zdwojoną energią. Nasze dzieci może już nie zdążą pójść na studia. (3T 159;1872)
Nie jest rozsądne, aby decydować się teraz na dzieci. Czas jest krótki, nieszczęścia czasów końca są przed nami, a małe dzieci w większości zostaną zabrane, zanim się to wszystko skończy. (Letter 48; 1876)
W tym stanie świata, gdy bieg historii ziemi wkrótce się zakończy, a my jesteśmy tuż przed czasem ucisku, jakiego nigdy jeszcze nie było, im mniej zawiera się małżeństw, tym lepiej dla wszystkich, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. (5T 366; 1885)
Godzina przyjścia nadchodzi; jest już blisko, a niektórzy z nas, wierzących, doczekają żywo tego czasu i zobaczą wypełnienie się przepowiedni, usłyszą głos archanioła i trąby Bożej rozbrzmiewający po górach oraz dolinach, po morzach, i w najdalszych nawet zakątkach ziemi. (RH 31 lipca 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 26).
 
E. G. White zmarła w roku 1915. Znów okazała się „fałszywym prorokiem”, gdyż zapowiadany przez nią Jezus nie powrócił za jej życia.
 

„Kilka lat” i „to pokolenie”

 
Prorokini adwentystów pozostawiła po sobie różne inne wypowiedzi, w których sugerowała, że zostało adwentystom „kilka lat” i że powrót Pana nastąpi za „tego pokolenia”:
 
„Chrystus powiedział: »Obracajcie nimi, aż powrócę« [Łuk. 19,13]. Być może zostało nam tylko kilka lat do końca, ale do końca mamy obracać tym, co zostało nam powierzone. (RH 21 kwietnia 1896)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 52).
 
„Wielka odpowiedzialność spoczywa na ludziach modlitwy, którzy mają zanosić do Boga prośby, aby rozwiał chmury zła i dał nam jeszcze kilka lat łaski, abyśmy mogli pracować dla Mistrza. (RH Extra 11 grudnia 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 86).
 
„Nie układajcie szczegółowych planów na miesiące i lata; nie do was należy takie planowanie. Wam dany jest jeden krótki dzień. Tak pracujcie w tym dniu dla Mistrza, jakby to był ostatni dzień waszego życia. Przedłóżcie wszystkie plany Bogu, niech zostaną zrealizowane albo zaniechane, tak jak wskaże nam Ten, który jest dalekowzroczny. (7T 44: 1902)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 53).
 
„Niektórzy znów utrzymują, że przyjście Chrystusa nie tak prędko nastąpi. Trwało to już kilka lat dłużej, niż oni przypuszczali, dlatego myślą, ze długo jeszcze potrwa; przeto odwracają uwagę od obecnej prawdy, a zwracają się ku światu. (…) Widziałam, że służba Jezusa w najświętszym prędko się skończy, potrwa ona jeszcze tylko krótki czas” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 43; por. Wczesne Pisma E. G. White 1997, s. 43).
 
„O tych, którzy ujrzą te znaki, Chrystus powiedział: »Zaprawdę, powiadam wam, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie«. Te znaki miały już miejsce i dlatego wiemy z pewnością, że przyjście Pańskie jest bardzo bliskie. (ZJ 497:1898)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 14-15; por. Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2000, s. 452-453).
 
Wymowny jest też następujący fragment z pisma E. G. White:
 
„Miliony ludzkich dusz odchodzą do wieczności bez ostrzeżenia i ratunku. Z godziny na godzinę pojawiają się w naszym pełnym zmian życiu okazje do dotarcia do nich i ich ratowania. Przychodzą i odchodzą. Bóg chce, byśmy je wykorzystywali. Mijają dni, tygodnie, miesiące i znowu mamy o jeden dzień, tydzień i miesiąc mniej czasu do pracy. W najlepszym razie jeszcze kilka lat, a usłyszymy żądanie: »Zdaj sprawę z twego szafarstwa«.” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997 s. 243).
 

„Nie później niż za pięć lat” – wypowiedź E. P. Danielsa

 
Jeden z liderów adwentystycznych, E. P. Daniels, stwierdził, że Chrystus „przyjdzie nie później niż za pięć lat”, do czego E. G. White odniosła się jednak dość sceptycznie w liście z roku 1887:
 
„Rozumiem, że brat [E. P.] Daniels miał jakoby wyznaczyć czas, stwierdzając, że Pan przyjdzie nie później niż za pięć lat. Mam nadzieję, że nie zostanie odniesione wrażenie, jakbyśmy wszyscy byli zwolennikami wyznaczania daty końca świata. Niech nikt nie daje powodu, by tak sądzono. (Letter 34, 1887)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 25).
 
Wspomniany E. P. Daniels nie był jedynym współbratem E. G. White, który wyznaczał daty. Ona sama tak wspomina to:
 
„Wielu z tych, którzy nazywają się adwentystami, wyznacza czas. Data przyjścia Chrystusa ustalana była wielokrotnie, ale prowadziło to tylko do kolejnych rozczarowań. (…) (4T 307; 1879)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 23).
 
„Ustanawiano stale nowe okresy przyjścia Pańskiego, narzucając to braciom do przyjęcia. Ale Pan pokazał mi, że oni się mylą, że czas trwogi musi nastąpić przed przyjściem Jezusa…” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 [ang. 1915] s. 89).
 
Widzimy więc, że nawet autorytet prorokini nie zatrzymywał adwentystów przed wyznaczaniem Jezusowi czasu powrotu.
 

Zapewnienie, że E. G. White pozna „dzień i godzinę”

 
E. G. White pozostawiła swoim uczniom-adwentystom wypowiedzi, w których wskazywała, że miała poznać „dzień i godzinę” powrotu Pana:
 
„Wkrótce usłyszeliśmy głos Boga, jak szum wielu wód, który nas powiadomił o przyjściu Jezusa, z podaniem dnia i godziny, żyjący święci w liczbie 144000 zrozumieli ten głos, podczas gdy bezbożni uważali to za grzmot i trzęsienie ziemi. Kiedy Bóg objawił ten czas, wylał na nas Ducha Świętego, twarze nasze zaczęły jaśnieć chwałą Bożą, tak jak u Mojżesza, gdy schodził z góry Synaj” (Wczesne pisma E. G. White, 1997 s. 15 [lub s. 7 w innej edycji z roku 1999; w edycji z roku 1930 pt. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha proroctwo to występuje na stronie 11]).
 
Ta wypowiedź E. G. White została w nowszej książce adwentystów nieznacznie zmieniona. Zamiast słów „wkrótce usłyszeliśmy” wstawiono słowa „wkrótce usłyszymy”:
 
„Wkrótce usłyszymy jak szum wielu wód głos Boga, który obwieści nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa. Żyjący święci, sto czterdzieści cztery tysiące, poznają i zrozumieją ten głos, podczas gdy bezbożni pomyślą, że to grzmot i trzęsienie ziemi. (EW 15; 1851)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 183).
 

E. G. White nie zapamiętała „godziny” powrotu Jezusa!

 
Interesujące jest to, że w jednej z wypowiedzi E. G. White stwierdziła, że poznała „godzinę” ‘końca’, ale „nie pamięta” już jej (!):
 
„Nie pozwolono mi poznać czasu, o którym mówił głos Boży. Słyszałam, jak obwieszczona została godzina, ale nie pamiętałam jej, gdy widzenie się skończyło. Ujrzałam tak poważne i zdumiewające sceny, że żaden język nie jest w stanie ich opisać. Podczas widzenia wydawały mi się rzeczywistością, wkrótce po nich ujrzałam wielki biały obłok, na którym siedział Syn Człowieczy. (1SM 76; 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 183).
 

Zapewnienie, że adwentyści poznają „dzień i godzinę”

 
E. G. White pozostawiła uczniom-adwentystom zapewnienie, że i oni poznają czas powrotu Jezusa, który im Bóg objawi. W jednej z książek, w rozdziale pt. Bóg obwieści czas przyjścia Chrystusa, oraz w innych dziełach napisano:
 
Bóg obwieści czas przyjścia Chrystusa
(…) Wkrótce usłyszymy jak szum wielu wód głos Boga, który obwieści nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa. Żyjący święci, sto czterdzieści cztery tysiące, poznają i zrozumieją ten głos, podczas gdy bezbożni pomyślą, że to grzmot i trzęsienie ziemi. (EW 15; 1851)
Gdy Bóg obwieścił dzień i godzinę przyjścia Jezusa i powtórzył wieczne przymierze swemu ludowi, wypowiadał jedno zdanie, a potem robił przerwę, w czasie gdy Jego słowa biegły wokół ziemi. (…). (EW 285.286; 1858)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 182-183).
 
„Głos Boży dobiegający z nieba obwieszcza dzień i godzinę przyjścia Jezusa, a także przekazuje Swojemu ludowi treść wiecznego przymierza” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 494; ed. 2002 PDF s. 441 [por. ed. 1983, s. 10, gdzie podano, że dzieło to powstało po angielsku w roku 1888]).
 
I kiedy Bóg oznajmił dzień i godzinę przyjścia Jezusa i przekazał swemu ludowi wieczne przymierze, mówił w krótkich zdaniach, zatrzymując się przy każdem zdaniu, podczas gdy słowa Jego rozbrzmiewały ponad ziemią” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 21 [widzenie z roku 1847]; por. Wczesne pisma E. G. White , 1997, 1999, s. 21).
 
„Gdy Bóg wypowiadał dzień i godzinę przyjścia Jezusa oraz ogłaszał Swojemu ludowi wieczne przymierze, mówił zdanie, a następnie przerywał, dopóki słowa rozchodziły się po ziemi” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 224).
 

Przeczytaj jeszcze:   Czy Chrystus odpoczywał w szabat?

6000 lat od momentu stworzenia i 4000 lat od narodzenia Jezusa

 
Rozdział ten podzieliliśmy na dwa podrozdziały, które zawarte są w jego tytule.
 
         6000 lat od momentu stworzenia
 
E. G. White dość enigmatycznie wypowiadała się o 6000 lat od momentu stworzenia człowieka. Ale nawet to ukazuje, że brała pod uwagę tę spekulację liczbową w swoich ‘przypuszczeniach’ dotyczących powrotu Jezusa. Adwentyści na ten temat piszą następująco:
 
„Również, mimo zarzutu niektórych osób, Ellen White autorka m.in. takich książek jak »Wielki bój« i »Życie Jezusa« nie podaje dokładnie roku 2000 jako roku Drugiego Adwentu. Wspomina ona wprawdzie okres 6000 lat (Świadectwo dla Zboru, tom 3, str. 492 ang., Życie Jezusa, str. 413), wydaje się jednak oczywistym, że nie miała ona zamiaru ustalania konkretnego roku” (Znaki Czasu Nr 1, 1989 s. 6).
 
Zgadzamy się z tym, że E. G. White nie wyznaczała dokładnie roku 2000, gdyż uważała ona, że ‘koniec’ nadejdzie o wiele szybciej (co opisaliśmy powyżej).
Co do kwestii 6000 lat, to nie odbiegła ona daleko od badaczy Pisma Świętego i Świadków Jehowy. Ci pierwsi uważali, że 6000 lat zakończyło się w roku 1872 (Nadszedł Czas 1919 s. 55) i tak uczyli różni adwentyści za jej czasów, a Świadkowie Jehowy wyznaczali różne daty: 1972, 1976, 1974 i 1975 („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 142; The Watchtower 01.02 1955 s. 95; Aid to Bible Understanding 1971 s. 1100; Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 25).
Widać z tego, że przy ‘literalnym’ liczeniu lat dawno temu minęło 6000 lat od momentu stworzenia, o których wielokrotnie pisała E. White:
 
„Przez sześć tysięcy lat trwa wielki bój. Syn Boży i Jego niebiańscy posłowie walczą z szatanem, aby ostrzec, oświecić i wyratować ludzi” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 505 [ed. 2002 PDF s. 451]).
 
„Przez sześć tysięcy lat bunt szatana był »postrachem ziemi«. To on »ziemię obracał w pustynię« a »grody jej burzył«; »swoich jeńców nie wypuszczał na wolność«. Przez sześć tysięcy lat więził lud Boży i czyniłby to dalej, lecz Chrystus zerwał łańcuchy i uwolnił uwięzionych” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 507 [ed. 2002 PDF s. 453]).
 
„Raz na zawsze skończyło się niszczycielskie dzieło szatana. Przez sześć tysięcy lat gnębił ludzi, powodując płacz na ziemi i smutek w całym wszechświecie” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 516 [ed. 2002 PDF s. 462]).
 
„Przez sześć tysięcy lat wiara opierała się na Chrystusie. Przez sześć tysięcy lat nawałnice i burze gniewu szatana uderzały w Skałę naszego zbawienia, lecz ona pozostała niewzruszona” (Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2000, s. 297).
 
Temat 6000 lat E. G. White poruszała wielokrotnie, co nie dziwi, gdy ktoś chce koniecznie wyznaczyć Bogu swój czas na działanie (patrz też Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 14, 403, 428 [ed. 2002 PDF s. 11, 358, 382]; Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 23, 228; Historia zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 295).
Pisząc w roku 1888 książkę pt. Wielki bój E. G. White twierdziła, że jeszcze nie minęło 6000 lat od stworzenia. Jednak stwierdzała, że „wkrótce ma się skończyć”:
 
„Wielki bój między Chrystusem a szatanem, trwający już prawie sześć tysięcy lat, wkrótce ma się skończyć, z tego powodu szatan podwaja swoje wysiłki, aby zniszczyć dzieło prowadzone przez Chrystusa w celu zbawienia człowieka, a tego uwięzić w swych sidłach” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 403 [ed. 2002 PDF s. 358]).
 
         4000 lat od narodzenia Jezusa
 
W innych wypowiedziach E. G. White wskazywała, że 4000 lat od stworzenia już minęło w czasach działalności Jezusa, a więc od roku 27 po Chr. (tak datują rok rozpoczęcia działalności Jezusa adwentyści, patrz np. Znaki Czasu Nr 12, 1988 s. 4):
 
„Jezus jednak przyjął postać człowieka wtedy, gdy na rodzaju ludzkim zaciążyło cztery tysiące lat grzechu” (Życie Jezusa E. G. White Warszawa 2000, 2003, s. 27).
 
„Sytuacja Jezusa, udającego się na pustynię dla stoczenia walki z szatanem, była inna. W ciągu czterech tysięcy lat ludzkość utraciła swą dawną siłę fizyczną, wartości umysłowe i moralne; Chrystus przyjął na siebie ułomności zdegenerowanej ludzkości, gdyż tylko w ten sposób mógł wyratować ludzi od najgłębszego upadku” (Życie Jezusa E. G. White Warszawa 2000, 2003, s. 75).
 
„Ten Baranek Boży bez skazy miał ofiarować samego siebie za grzechy, aby w ten sposób położyć kres całemu systemowi symboli i ceremonii, który od czterech tysięcy lat wskazywał na Jego śmierć” (Życie Jezusa E. G. White Warszawa 2000, 2003, s. 470).
Patrz też Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 250, 424 [ed. 2002 PDF s. 223, 377]; Życie Jezusa E. G. White Warszawa 2000, 2003, s. 547.
 
Jeśliby według adwentystów owe 4000 lat minęło dokładnie w roku 27 po Chr., to 6000 lat powinno zakończyć się nie później niż w roku 2027.
Jednak pierwszy tekst adwentystów (także drugi) wskazuje, że 4000 lat minęło już w momencie wcielenia Jezusa, gdyż piszą oni, że „przyjął postać człowieka wtedy, gdy na rodzaju ludzkim zaciążyło cztery tysiące lat grzechu”.
Z tego wynika, że 6000 lat minęło już około roku 2000, a nawet wcześniej, bo w roku 1996, gdyż narodzenie Jezusa adwentyści umiejscawiają na jesieni 5 roku przed Chr. (patrz Znaki Czasu Nr 12, 1988 s. 4).
Czy więc E. G. White nie brała pod uwagę roku 2000, czy przynajmniej końca XX wieku? O tej kwestii wspominamy też poniżej.
 
Jedno jest pewne, po 6000 lat miało według E. G. White zakończyć się działanie szatana, a trwa ono dalej:
 
„Raz na zawsze skończyło się niszczycielskie dzieło szatana. Przez sześć tysięcy lat gnębił ludzi, powodując płacz na ziemi i smutek w całym wszechświecie” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 516 [ed. 2002 PDF s. 462]).
 
Kolejny raz E. G. White okazała się „fałszywym prorokiem”. 6000 lat minęło, a nic się nie wydarzyło z tego co zapowiadała. Tak samo „fałszywymi prorokami” stali się adwentyści, którzy rozpowszechniają jej nauki i książki.
 

Do roku 2000 powrót Jezusa nie był przewidywany

 
Interesujące jest to, że już w roku 1989 adwentyści określili, że oczekiwane przez nich i E. G. White przyjście Pana nie nastąpi na pewno w roku 2000, a więc też przed tą datą nie będzie miało miejsca. Skąd oni o tym wiedzieli, skoro tylko Bóg zna swoje zamiary? Oto ich słowa:
 
„Czy oznacza to, że Chrystus przyjdzie w ciągu kilku lat, czy też że odłoży to na okres po skończeniu stulecia? Powiedział tylko, że przyjdzie wtedy, kiedy się Go nie będziemy spodziewać, a to może wyeliminować rok 2000 jako rok Jego powrotu” (Znaki Czasu Nr 1, 1989 s. 6).
 
Prawdopodobnie wyeliminowanie roku 2000 i lat poprzedzających go nastąpiło u adwentystów dlatego, że nie nastały wcześniej inne ‘znaki czasu’, na które oni oczekują. Zaliczyć do nich można atak na święcących sobotę oraz ustawę narzucającą obchodzenie niedzieli:
 
„(…) wkrótce przeciwko wszystkim święcącym sobotę zgodnie z czwartym przykazaniem zostanie wydane prawo, na mocy którego ludzi tych należy karać śmiercią” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 477).
 
„(..) proroctwo to wypełni się, kiedy w tym kraju wyjdzie powszechny nakaz święcenia niedzieli, którą Rzym uważa za szczególny znak swej władzy” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 447).
 
Te wszystkie wypowiedzi E. G. White mało są znane ludziom, którzy z adwentystami mają niewiele wspólnego. Wszystkim takim oni raczej przytaczają słowa, z których wynika, że Pan powróci „wkrótce”, „już niedługo”. Obojętnie czy będą cytować takie jak poniżej czy podobne fragmenty z książek z roku 1888, 1983, 2001 czy z jeszcze nowszych edycji:
 
Wkrótce objawi się wspaniałość Boża. Słońce Sprawiedliwości już niedługo zabłyśnie. Już wkrótce nastanie ranek i noc – początek nie kończącego się dnia dla sprawiedliwości i początek wielkiej nocy dla niezbożnych” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 488; por. s. 10, gdzie podano, że dzieło to powstało po angielsku w roku 1888]).
 

Teksty biblijne przeciwne naukom E. G. White i adwentystów

 
Adwentyści i E. G. White nie mają nic na swoje usprawiedliwienie za fałszywe prorokowanie dotyczące przyjścia Pana i nastania ‘końca’. Przecież powinni znać słowa Pisma Świętego, które wyraźnie uczy o „czasach i chwilach”, o „dniu i godzinie” oraz o tym, że Pan przyjdzie niespodziewanie „jak złodziej”:
 
„Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą” (Dz 1:7).
 
„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” (Mt 24:36; por. Mk 13:32).
 
„Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24:44; por. Łk 12:40).
 
„(…) to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna” (Mt 24:50; por. Łk 12:46).
 
„Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25:13).
 
„Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy” (1Tes 5:1-2).
 
„Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione” (2P 3:10).
 
„Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie” (Ap 3:3).
 
„Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa  i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano” (Ap 16:15).
 
Ciekawe, że E. G. White powyższe słowa o „dniu i godzinie” zastosowała do innych, a nie do siebie:
 
„Są tacy, którzy głoszą, że znany jest im dzień i godzina przyjścia Pana i z całą powagą zajmują się sporządzaniem wykresów przyszłości. Lecz Pan przestrzegał ich przed takim działaniem, bowiem dokładny czas przyjścia Syna Człowieczego jest tajemnicą Boga” (Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2000, s. 453).
 
Widzimy z powyższego, że E. G. White i adwentyści w różnoraki sposób próbowali określić, w którym momencie Pan powróci lub kiedy to nie nastąpi. Ponieważ wszystkie te próby okazały się błędne, więc widać, że tym samym stali się oni „fałszywymi prorokami”, którzy nie mają nic na swoje usprawiedliwienie. Poprzez tak częste wyznaczanie Bogu czasu powrotu Jezusa adwentyści stali się podobni do Świadków Jehowy, którzy również wielokrotnie chcieli wyznaczyć Chrystusowi termin Armagedonu lub zabrania ich pomazańców do nieba (np. lata 1878, 1881, 1914, 1918, 1925, 1975, za „pokolenia roku 1914”, przed 2000 r.).
 
Na zakończenie zainteresowanym warto polecić książkę wydaną przez adwentystów, w której sami opisują, jak widzieliśmy, oczekiwania ich prorokini E. G. White, które się nie sprawdziły. Oto jej tytuł:
 
Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995 (wydawnictwo Znaki Czasu).
 
Opublikowana jest też ona na jednej ze stron internetowych:
 
http://adwentysta.com/wp-content/uploads/2012/08/Ellen-G.-White-Wydarzenia-czasow-konca.pdf
 
Z treści tej publikacji możemy się też zorientować, jaką naukę dotyczącą powrotu Jezusa i końca świata mają adwentyści.
Również inne cytowane w tym artykule książki E. G. White dostępne są w wersji elektronicznej w Internecie (Wielki bójŻycie JezusaWczesne pisma). Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze numery stron z ich edycji elektronicznych odpowiadają numeracji z wersji papierowych. Na dodatek np. papierowa książka pt. Wielki bój ma w różnych wydaniach bardzo zróżnicowaną ilość stron.
Z kolei książka pt. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha występuje też pod tytułem Wczesne pisma i co najmniej pięć wydawnictw adwentystycznych ją opublikowało (Polski Dom Nakładowy [1930, 1935]; Wydawnictwo „Poselstwo Wyzwolenia” [1990 – przedruk wydania z 1930 r.; 2004 – nowe tłumaczenie]; Wydawnictwo „Testimonex” [1997]; Hope International [1997]; Inspired Books [1999]). Jedno z jej wydań z roku 1999 zostało opublikowane w Internecie:
 
http://www.czasdecyzji.pl/downloads/ksiazki_pdf/Wczesne_Pisma_E.G.White.pdf
 

Dodatek. Orion

 
Niewielu adwentystów zdaje sobie sprawę z tego, że dla E. G. White żywotną rolę w zamierzeniach Boga spełniał gwiazdozbiór Orion, z którego miało zstąpić na ziemię „miasto święte”. Oto jej słowa:
 
„Atmosfera dzieliła się i kłębiła. Wówczas przez otwartą przestrzeń w Orjonie zobaczyć mogliśmy, skąd pochodzi głos Boży. Przez tą otwartą przestrzeń upuści się również i święte miasto” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930 s. 28; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999 s. 28).
 
„Ciemne, ciężkie chmury nadciągnęły i zaczęły się łączyć ze sobą. Atmosfera rozstąpiła się. Wówczas przez otwartą przestrzeń spojrzeliśmy w stronę gwiazdozbioru Oriona, skąd doszedł głos Boga. (EW 41; 1851)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 182).
 
Zauważmy, że w nowym wydaniu książki, przytaczając fragment E. G. White o Orionie, adwentyści opuścili już słowa o zstępowaniu „świętego miasta”. Czyżby nie zgadzali się z tą nauką swej prorokini lub się jej wstydzili?
Warto dodać, że na jednej ze stron internetowych podano, że powyższy tekst o Orionie był kilka razy przytaczany przez adwentystów:
 
Arthur White quoting Ellen White in Ellen G. White: The Early Years, Vol. 1 – 1827-1862, p. 154. Same quote is also found in Early Writings, p. 41; The Present Truth, August 1, 1849, “Dear Brethren and Sisters”; The Present Truth, January 31, 1849, “To Those who are receiving the seal of the living God”.
 
Naukę adwentystów o Orionie komentował też zmarły niedawno apologeta katolicki i zarazem znawca adwentyzmu Julian Stefańczak, który na ten temat pisał następująco:
 
„Adwentyści wierzą, że astronomowie odkryli »kosmiczny trakt«, którym Chrystus i Niebiańska Jerozolima mają zstąpić na ziemię. Ten »korytarz« czy też »dziura w niebie« prowadzi od konstelacji Oriona w górę nieba. Ellen White w związku z tym prorokuje: »A niebo ustąpiło jako księgi zwinięte; wtedy mogliśmy wejrzeć w otwartą przestrzeń w Orionie skąd wychodził głos Boga. Święte miasto zstąpi przez tę otwartą przestrzeń« [przypis: Zob. K. Bulli, W poszukiwaniu drogi, Warszawa 1981, »Znaki Czasu«, s. 109-113]” (Kiedy koniec świata? J. Stefańczak, Koszalin 1994, s. 20-21, 46-przypis).
 
Widzimy z powyższego, że adwentyści wierzą w gwiazdozbiór Oriona podobnie, jak przez wiele lat Świadkowie Jehowy nauczali o Plejadach:
 
„Naturalnie, że wierzch głębiny musiał być zwrócony w stronę ku Plejadom, które jak rozumiemy są mieszkaniem Jehowy” (Stworzenie 1928 s. 110).
 
„Musiała tam być wielka radość w niebie i śpiewy nieograniczonej chwały Bogu, na widok gdy on potężny zastęp aniołów rozpoczął swą podróż na ziemię. Być może, że zachodziła potrzeba kilku dni do odbycia tej podróży z Plejadów na ziemię” (Strażnica 15.10 1931 s. 316).

Włodzimierz Bednarski

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x