Obserwuj wątek
Człowiek |
Bóg |
Człowiek stworzył komputery, które potrafią bardzo szybko liczyć i przetwarzać dane, są nieomylne w swoich obliczeniach, zachowują się w przewidywalny sposób – tak jak informatyk je zaprogramuje, poszczególne modele są powtarzalne i zachowują się tak samo. Są bezwzględnie posłuszne. Błędy komputerów wynikają tylko i wyłącznie z błędnego zaprogramowania ich przez informatyka – same od siebie nie robią błędów. | Bóg stworzył człowieka, dał mu duszę i mózg o niepojętym działaniu. Ludzie myślą bardzo powoli i robią przy tym błędy, mają zawodną pamięć, potrafią przeinaczać zebrane informacje, ale za to potrafią samodzielnie myśleć, tworzyć, mają własne pomysły, posiadają uczucia. Ludzie mają wolną wolę, nie są z góry zaprogramowani (za wyjątkiem instynktów wewnętrznie zmuszających do zachowania gatunku, nad którymi też da się jakoś panować). Każda osoba jest niepowtarzalna i nieprzewidywalna. |
Człowiek stworzył elektroniczne instrumenty muzyczne – syntezatory i automaty perkusyjne, które grają równo, nie gubią tempa, zawsze stroją, nie gubią tonacji. One to zawsze grają czysto i równo. | Bóg stworzył człowieka, który ma fantazję, który jest co prawda nie precyzyjny, potrafi zgubić rytm, wypaść z tonacji, ale który za to do muzyki może wnieść trochę własnej inicjatywy, emocji, może zwalniać, przyśpieszać, improwizować, czyniąc tym samym muzykę ciekawszą. |
Człowiek stworzył teorię, wzory matematyczne, które precyzyjnie oddają między sobą zależności, precyzyjne definicje itp. | Bóg stworzył cały wszechświat, który jest nieprzewidywalny i nie da się go opisać za pomocą wzoru matematycznego |
Człowiek stworzył wszelkiego rodzaju prawa, kodeksy, regulaminy, które są bardzo precyzyjne, nie przeczą sobie wzajemnie i uwzględniają każdy przypadek | … a Bóg stworzył Biblię napisaną ludzkimi rękami, często poprzez prostych ludzi… |
Wyobraźmy sobie, że Biblia nie została napisana pod natchnieniem, tylko jest dziełem fałszerza, który mając dobre intencje, pragną zachować ludzkość od moralnej zagłady. Czy napisał by taką Ewangelię? Nie. Gdyby był taki mądry, to również by był i sprytny! Na pewno pisząc kolejne Ewangelie, zaglądał by do poprzednich, aby się upewnić, że wszystkie sytuacje są zgodne w takich szczegółach. Sprzeczności w Biblii są dowodem na to, że nie została ona napisana przez żadnego „dobrego” fałszerza! A skoro nie przez niego, to przez kogo? Była więc ona napisana przez zwykłych ułomnych ludzi, którzy prawdziwie byli świadkami zmartwychwstania Pańskiego, którzy przebywali z Jezusem, widzieli Jego życie, Jego prawdziwe posłannictwo od Boga potwierdzone znakami które Mu towarzyszyły.
1 Jan. 1:1-4
1. Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota –
2. A żywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został –
3. Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem,
4. A to piszemy, aby radość nasza była pełna.
(BW)
Czytając Ewangelię, pamiętajmy o tym, że została ona napisana kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Do tego czasu była przekazywana przez apostołów drogą ustną. Kto z nas opowiadając historię sprzed kilkudziesięciu lat pamięta i zwraca uwagę na drobne szczegóły? Apostołowie opowiadając takie historie jak z tym opętanym, nie mieli najmniejszej ochoty zwracać uwagi na to, ilu ich tam było. Chcieli tylko pokazać zupełnie inne kwestie, takie jak potężna moc Jezusa nad siłami nieczystymi (W opętanym siedział legion demonów – rzymski legion liczył 6000 osób, więc fakt ten robił ogromne wrażenie na środowiskach pogańskich, przyciągając ich w ten sposób do Jezusa – przyp. BP do Mk 5:1-20) oraz jak dużo ważniejsze jest dobro człowieka w porównaniu do dóbr doczesnych. Apostołowie zupełnie nie dbali o to, aby odtworzyć dokładną rekonstrukcję zdarzeń, zacytować wszystko słowo w słowo (czasem jednak niektóre zwroty tak im utkwiły w pamięci, że postanowili je zacytować – np. Mt27:46, Mr5:41 itp.). Chcieli oni raczej oddać sens nauki Jezusa Chrystusa, prawdy moralne i teologiczne, które głosił im ich Mistrz. Biblia jest z pewnością natchniona, bo jest nieomylna w wymiarze moralnym. Czasem można spotkać pozorne sprzeczności w tym wymiarze, ale w tym przypadku są to tylko pozorne sprzeczności, które rodzą się u ludzi często bezmyślnie interpretujących Pismo Święte (2 Ptr 3:16). Prawidłowa interpretacja Biblii to taka, która sprawia, że cała nauka układa się w harmonię, która zamiast wykluczać się wzajemnie, układa się w jedną logiczną całość. Wierzę, że wszystko, co zostało w niej napisane powstało z woli Boga, bo u Boga nic nie jest dziełem przypadku (Mt 10:29n). Wszystkie wydarzenia są zgodne ze sobą w wymiarze makro, a to że jest niezgodna w wymiarze mikro, to tylko potwierdza, że została napisana przez ludzi, którzy choć będąc w swej ludzkiej ułomności pamięciowej danej przez Stwórcę, to okazali się być prawdomówni, szczerzy i prawdziwymi świadkami zmartwychwstania Jezusa (Dz 1:22, 10:41).
Podobnie jest ze starym testamentem. Nie można traktować go jako podręcznika do historii. Już św. Augustyn pisał, że Bóg dał nam Swego Ducha, nie po to, aby nas pouczył o biegu słońca. Bóg chciał sobie wykształcić chrześcijan a nie matematyków. Naturalne jest to, że człowiek już od samego początku zadawał sobie pytanie „Skąd się wziął ten cały wszechświat?”. Gdyby Bóg chciał napisać prawdę o stworzeniu świata, to musiałby użyć bardzo skomplikowanego aparatu matematycznego, zaawansowanej fizyki, chemii i użyć pojęć, które nie byłyby znane ludzkości. Biblia nie była by wtedy księgą dla ludzi. Jednak Jego opis stworzenia świata jest bardzo prosty, który w pełni zaspokoił potrzebę wiedzy prymitywnego człowieka. Któż z nas zaczął by tłumaczyć 3-letniemu dziecku, jak to się dzieje, że na dworze jest ciemno a w domu widno. Czy tłumaczył by mu całą fizykę, elektrotechnikę, żeby wytłumaczyć, dlaczego żarówka świeci? Czy może by mu powiedział raczej, że „Tatuś pstryknął wyłącznik i się żarówka zapaliła”? Bardziej zainteresowanych tym tematem odsyłam do książki pani Anny Świderkówny „Rozmowy o Biblii” (PWN Warszawa 1999).
Użyte oznaczenia:
BW – Biblia Warszawska
BP – Biblia Poznańska
Żebrowski Grzegorz – Grudzień 2003