Obserwuj wątek
BOŻE NARODZENIE
Niektórzy negują wszystkie święta chrześcijańskie, więc i Boże Narodzenie. Mówią, że Chrystus nie nakazywał obchodzić dnia swoich urodzin. Twierdzą, że data 25 XII nie jest dniem urodzin Jezusa Chrystusa.
Odpowiedź.
1. NT nie zakazuje obchodzenia Bożego Narodzenia. Kościołowi wolno było wprowadzić to święto, gdyż
jest on „Ciałem Chrystusa” 1Kor 12:27. Tak jak Jezusowi wolno było ustanowić
„Nową Paschę”, tak Kościół, z którym On się utożsamia i który prowadzi (Mt
28:20), może decydować o szczególnym
uświęceniu narodzin swego Pana. Chrystus powiedział do Piotra: „cokolwiek
zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie” (Mt 16:19; por. 18:18), więc nie
dziwi to, że najpierw w Rzymie zaczęto szczególnie uroczyście upamiętniać dzień
narodzin Jezusa. Ponieważ NT nie
wprowadza ani zakazu, ani nakazu obchodzenia Bożego Narodzenia, widać że
obchodzenie, czy nie obchodzenie tych świąt, jest wyrazem naszego stosunku do Chrystusa. Komu będzie bliski Jezus,
temu będzie droga każda chwila Jego życia, więc i narodzenie. Rz 14:6 (BP)
mówi: „Kto przestrzega wybranych dni, czyni to dla czci Pana”.
2. Pierwszymi,
którzy uradowali się z Bożego
Narodzenia, byli pasterze i aniołowie (Łk 2:8-20). Później, z okazji
narodzenia, złożyli hołd Chrystusowi
Mędrcy ze Wschodu ofiarowując Mu dary (Mt 2:11); Czy Ci którzy twierdzą, że nie
ma w NT nakazu uświetnienia narodzin Pana powinni
potępić te osoby za ich czyn. Wtedy by stanęli w szeregu z arcykapłanami,
uczonymi w Piśmie i Herodem (Mt 2:3n.), którzy narodzeniem Jezusa wzgardzili.
Tekst J 10:22n. mówi o obchodzeniu za czasów Chrystusa „Uroczystości
Poświęcenia Świątyni”, która była rocznicą i w której Jezus brał udział. Zaś o
sobie powiedział On: „Tu jest coś większego niż świątynia” Mt 12:6. Czy wobec tego, tym bardziej nie należy
upamiętniać faktu z życia Syna Bożego?. Czy zatem Jezus by potępiał za
upamiętnianie rocznicy urodzin „większego niż świątynia” (Mt 12:6)?
3. Chrystus brał udział w weselu w Kanie Galilejskiej, choć żadne prawo ST nie nakazywało mu tego. Owszem, ST wspomina o istnieniu wesel, ale nie nakazuje brać w nich udziału: „Następnie jego ojciec poszedł do owej kobiety i sprawiono Samsonowi wesele, które trwało siedem dni, bo taki mieli zwyczaj młodzieńcy” (Sdz 14:10). Podobnie dziś bierzemy udział w weselach, które są organizowane ‘ku czci’ młodej pary, tak jak urodziny czy imieniny ‘ku czci’ jubilata czy solenizanta. Tym bardziej powinniśmy uczcić Jezusa w Boże Narodzenie, jak on uczcił młodą parę swoją obecnością na weselu.
4. Chociaż najstarszym zachowanym
dowodem, dotyczącym obchodzenia świąt Narodzenia Pańskiego, jest Depositio Martyrum z 336 r., to jednak
„Encyklopedia Katolicka” (Tom 2, hasło ‘‘Boże Narodzenie’’) podaje: „Nie
wiadomo ile lat przed 336 r. obchodzono Boże Narodzenie”. Ks. W. Granat w
książce pt. „Chrystus Bóg-Człowiek” o początkach naszego święta pisze: „Nie ma
żadnej wzmianki historycznej pewnej o samym ustanowieniu święta, natomiast
tradycja, której ślady znajdujemy w Liber Pontificalis uważa, że istniało
ono w Rzymie już w pierwszej połowie II wieku…”
(s. 310), „Święto Epifanii albo
Objawienia istnieje na Wschodzie chrześcijańskim w II wieku i oznacza w ogóle
objawienie się Słowa Wcielonego w ludzkim ciele” (s. 311). Jedno jest pewne, Kościół już w
I w. przyjął od Izraelitów zwyczaj czytania na nabożeństwach
fragmentów Biblii (Łk 4:17, Dz 13:15, 1Tes 5:27, Kol 4:16). Potwierdza to
Justyn Męczennik (ur. 100), który pisze: „W dniu zaś zwanym Dniem Słońca
(niedziela), odbywa się zebranie w jednym miejscu (…) Tedy czyta się
Pamiętniki apostolskie, albo Pisma prorockie…” („Apologia” I:67,3). Wiadomo
też, że tak Izraelici jak i chrześcijanie posiadali
kalendarz czytań liturgicznych. Wyznawcy Chrystusa odczytywali przynajmniej
jednego dnia w roku fragmenty Ewangelii o narodzeniu Pana, a następnie
komentowali je. Widać więc, że już wtedy
chrześcijanie upamiętniali i rozważali narodzenie Pańskie. Później, pewnie
po 313 r., kiedy mogli oficjalnie krzewić swą wiarę, zaczęli jawne, uroczyste
obchodzenie Bożego Narodzenia.
Orygenes (ur. 185) o nich pisał: „Jego narodziny,
wychowanie, moc, męka i zmartwychwstanie nie tylko dokonały się ówcześnie, ale
i teraz w nas się dokonują” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” 7:7). Inny
chrześcijanin w II w. napisał: „Dlatego Bóg posłał Słowo,
by światu się objawiło, a wzgardzone przez własny lud, głoszone przez
Apostołów, znalazło wiarę wśród narodów. On, który był od początku, objawił się
jako nowy, okazał się pradawnym i rodzi się zawsze młody w sercach świętych. On,
wieczny, dziś uznany jest Synem” („Do Diogneta” 11:3-5). Dla nas dziś i naszych poprzedników w wierze, podobnie
jak dla pasterzy, narodzony Jezus jest
ciągle znakiem: „A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę,
owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” Łk 2:12.
5. Kościół nie twierdzi stanowczo, że Jezus urodził się na
pewno 25 XII, lecz iż ten dzień wydał mu się najbardziej odpowiedni na to święto Syna Bożego. Chrystus, który jest
Panem każdego dnia (J 13:3), odebrał przecież nie istniejącym bożkom
należące się Jemu dni, więc i święto „narodzin niezwyciężonego słońca”. On, jak
Ojciec (Ps 84:12), jest prawdziwym
Słońcem (Ml 3:20, Łk 1:78, Ap 1:16, Dz 26:13, Mt 17:2) i Światłością świata
(J 1:9, 8:12, Łk 2:32). O Chrystusie jako Słońcu pisał Meliton z Sardes (ok.
160): „On Król niebios i Wódz stworzenia, Słońce wschodu (…) On jedyne Słońce, które wzeszło
z nieba” (Fragment VIII b 4). Zauważmy, prawdziwe Słońce ukazane jest wraz
z Jego narodzeniem. Przyjęcie daty 25 XII na dzień narodzin Chrystusa ma też
inne, symboliczne uzasadnienie. Dzień ten jest najkrótszym dniem w roku, więc tym, który ma najdłuższą noc. Od
tego dnia, wraz z obchodzonymi
narodzinami Jezusa, przybywa nam dnia i światła. Prorok Izajasz o
narodzeniu Mesjasza pisał: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość
wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. (…) Albowiem Dziecię
nam się narodziło, Syn został nam dany…” Iz 9:1, 5. Nie wiadomo, czemu niektórzy
mówią, że czcimy pogańskie Słońce. Chrześcijanie wprowadzili Boże Narodzenie
„by obchodzonemu w tym dniu w Rzymie pogańskiemu świętu narodzin boga Słońca przeciwstawić narodzenie
Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa, nazwanego ‘Słońcem sprawiedliwości’ (Mal.
3,20)”
6. Świadectwami przemawiającymi za dniem 25 XII są pisma pozabiblijne sięgające II w. i mówiące o poczęciu Chrystusa 25 III, więc 9 miesięcy przed datą 25 XII („Encyklopedia Katolicka” t. 2, hasło ‘Boże Narodzenie’). Pisał też o tej dacie (25 III) Hipolit (ur. przed 170) w In Danielem 4 oraz Juliusz Afrykańczyk (II/III w.) w Kronikach, sięgających roku 221.
7. Chybiony jest zarzut, że w grudniu
jest zbyt zimno, aby mogli w okolicach Betlejem przebywać pasterze. Ks. E.
Dąbrowski, profesor nauk biblijnych, który bywał w Palestynie, pisał: „Pasterze
palestyńscy (…) ubrani są w tunikę sięgającą przynajmniej kolan (…). Chroniąc się przed chłodem nocy używają
kożucha lub płaszcza. Spędzanie nocy wraz z trzodą na pastwisku, i to
podczas zimy, nie należy wprawdzie do zwyczaju przyjętego ogólnie. Nie można
jednak tego uważać za rzecz niezwykłą – wielu z betleemitów
po dzień dzisiejszy postępuje w ten sposób” („Życie Maryi
Matki Bożej” s. 140-141), a komentarz KUL do Łk s. 104 podaje: „przebywanie
nocą na wolnym powietrzu jest możliwe w okolicach Betlejem nawet podczas
deszczowej pory roku. Na noc pasterze zapędzają wtedy stado do zagrody
specjalnie na ten cel przygotowanej z ciernistych krzewów, sami zaś śpią w szałasie. Jeden z nich zawsze
czuwa, aby bronić stada przed złodziejami lub dzikimi zwierzętami”. Zima w
okolicy Jerozolimy nie jest tak ostra, jak się wydaje, bo podczas niej Jezus
przechadzał się i wygłaszał mowy na wolnym powietrzu (J 10:22), a temperatura
może w tych stronach wynosić około +12oC
(„Słownik Nowego Testamentu” bp K. Romaniuk s. 36). Nie jest też prawdą, że data 25 XII została wymyślona w IV w., bo
najstarszym znanym nam dziś świadkiem tego dnia (narodzenie Pana) jest urodzony przed 170 r. Hipolit. Pisał
on: „Pierwsze przyjście Pana naszego wcielonego, w którym narodził się w
Betlejem miało miejsce ósmego dnia przed
kalendami styczniowymi” (tzn. 25 XII) In
Danielem 4,23,3. Później pojawia się znane ŚJ Depositio Martyrum z 336 r. z tekstem: „ósmego dnia przed kalendami styczniowymi narodził się Chrystus w
Betlejem” (tzn. 25 XII). Datę 25 XII, na święto narodzin niezwyciężonego słońca (identyfikowanego z Mitrą), wprowadził
dopiero w 274 r. po Chr. cezar Aurelian, co jak widać nastąpiło wiele lat po
informacji, jaką przekazał o 25 XII i narodzeniu Jezusa Hipolit (ur. przed 170)
[„Encyklopedia Katolicka” t. 6 s. 917].
Twierdzą niektórzy, że ponieważ nie jest znana dokładna data narodzenia Jezusa, to nie należy upamiętniać tego w dniu, który nie jest właściwym dniem narodzenia.
Odpowiedź.
1. Mędrcy ze Wschodu nie znali daty
narodzenia Jezusa (Mt 2:1), a jednak nie
przeszkadzało im to, aby pewnego dnia oddać pokłon narodzonemu Królowi (Mt
2:2). Podobnie dziś, chrześcijanie prowadzeni przez Ducha Św., który miał ich
doprowadzić do całej prawdy (J 16:13), upamiętniają narodzenie Jezusa.
2. Obojętnie, jaki by nie obrali chrześcijanie dzień dla upamiętnienia narodzin Chrystusa, to i tak by znaleźli odpowiednik jakiegoś święta pogańskiego pod tą datą, w którejś z setek starożytnych religii. Izajasz w proroctwie zaakcentował narodzenie Pana: „Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany…” Iz 9:5. Zaś Łk 1:14 mówi o radości z narodzenia Jana: „Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie”.
Nauczają także, że Mędrcy ze Wschodu(Mt 2:1-12) byli wysłani przez szatana, a gwiazda, która ich prowadziła też pochodziła od niego: „byli w istocie astrologami inspirowanymi przez demony”
Odpowiedź.
1. Gdyby gwiazda pochodziła od szatana, to by nie doprowadziła Mędrców do Dziecięcia:
„A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i
zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię” Mt 2:9. Nieprawdą jest, jak mogą
twierdzić, że gwiazda zaprowadziła Mędrców do Heroda. Tego tekst biblijny nie
mówi. Uczy jedynie, że oni tam poszli, ale nie za gwiazdą (Mt 2:1-4), lecz
raczej dlatego, gdyż spodziewali się, że
król powinien urodzić się w pałacu, a nie w szopie. Za gwiazdą poszli później do Betlejem (Mt 2:8n.).
2. Gdyby Mędrcy byli wysłannikami
szatana, by nie złożyli Jezusowi
hołdu, a tym bardziej by nie ofiarowali
darów, które składa się królom i kapłanom: „upadli na twarz i oddali Mu
pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”
Mt 2:11; por. Iz 60:6, Ps 72:10n., 45:9.
3. Bóg, a nie szatan, nakazał Mędrcom we śnie (Mt 2:12), aby wracając ominęli Heroda, który działał z inspiracji szatana. ŚJ, kiedy im to wygodne, piszą o Mędrcach: „Ale potem Jehowa ostrzega ich we śnie, żeby nie wracali do Heroda” („Mój zbiór opowieści…” rozdz. 86).
4. Mędrcy ujrzeli „jego [Jezusa] gwiazdę na Wschodzie” (Mt 2:2; por. Lb 24:17, Iz 40:26; por. J 17:10), a nie szatana.
5. Tertulian (ur. 155) nie dość, że pochwala czyn Mędrców i nie doszukuje się mocy szatańskiej w gwieździe, to jeszcze tłumaczy, dlaczego często nazywamy Mędrców królami: „Bo istotnie Wschód uważał magów prawie za królów” („Przeciw Żydom” 9); por. Ps 72:10n., Iz 60:6. Patrz też Justyn Męczennik (ur. 100) – „Dialog z Żydem Tryfonem” 78:1-10; Ireneusz (ur. 130-140) – „Wykład Nauki Apostolskiej” 58. Orygenes (ur. 185), polemizując z poganinem, pisał o mędrcach: „ujrzawszy znak Boży na niebie zapragnęli dowiedzieć się, co on oznaczał” („Przeciw Celsusowi” 1:60). Ks. E. Dąbrowski, profesor nauk biblijnych, o magach pisał: „Magami nazywano kapłanów religii perskiej, którzy zwłaszcza w okresie Zaratustry (…) doszli do wielkiego znaczenia. Byli oni kapłanami i uczonymi, znawcami astronomii i biegu życia ludzkiego, a niekiedy sięgali nawet po najwyższą władzę w kraju” („Życie Maryi Matki Bożej” s. 160).
Uważają
także, że „Jezus nie kazał swym naśladowcom obchodzić ani rocznicy jego
urodzin, ani zmartwychwstania; ustanowił jedynie Pamiątkę swej ofiarnej śmierci
(Rzymian 5:8).
Odpowiedź.
Chrystus przede wszystkim nie zabronił
powyższych czynów. Jezus wielu rzeczy „nie nakazywał” swoim słuchaczom i
uczniom, a jednak przyzwalał na różne czyny. Przykładowo nie miał nic przeciwko
temu by kobieta całowała Jego stopy (Łk 7:38, 44). Nie wstrzymywał Apostołów przed
oddawaniem Mu pokłonu (Łk 24:52). Nie dał dyspozycji jak Go mają pochować (J
19:39), itd. W związku z tym obchodzenie rocznicy narodzenia Jezusa czy Jego
zmartwychwstania jest wyrazem szacunku dla Niego. Komu Chrystus jest drogi,
temu każda chwila Jego życia jest warta szczególnego upamiętnienia.
Na podstawie „W obronie wiary” Włodzimierza Bednarskiego